Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LEGENDAOCAŁUJĄCEJSIĘDZIEWCZYNIE
Wroku1274,wdrodzezNeapolunasobórdoLyonu,zmarłdominikaninzwany
TomaszemzAkwinu,autordziełanSummatheologiae”,dzielącegosięnatrzyczęści,
sześćsetdwanaściekwestyjitrzytysiąceartykułów.
Wroku1301bratBernardzopactwapodwezwaniemnBrasierArdentrozpoczął
przepisywanieowegodzieła.Powierzonomupracę,boumiałwniezwyklepięknysposób
oplataćinicjałykrwawąświetnościąizłotymmęczeństwemojcówKościoła.Powierzonomu
ztegoteżpowodu,żezamówieniemiałobyćwykonanewniezwyklekrótkimprzeciągu
czasu,bratBernardzaśsłynąłzpracowitości.
Opowiadająwprawdzie,żeniebyłatopracowitość.Opowiadająbowiem,żebrat
Bernardpoprostuwołałspędzaćdniinocenadwysokimpultemprzepisywacza,niżoglądać
woczachludzkichwstręt,litość,pogardęiwspółczucie,którebudziłajegostraszliwa
brzydota.
Niktniemusijednakwierzyćtymopowieściom.
Byłatowiosna1301roku,kiedybratBernardrozpocząłprzepisywaniepierwszegoz
trzechtysięcyartykułównSummatheologiaedominikaninaTomaszazAkwinu.
Siedemnastyznichukończyługórywielkiejpergaminowejkartyilossprawił,żew
chwili,wktórejpostawiłostatniąliterę,naniezapisanyjeszczepergaminpadłpromień
słoneczny.Promieńprzedarłsięprzezkolorowe,małe,ułożonewwitraższybki.Byłzatem
zielonyiniebieski.
BratBernardprzetarłzmęczoneoczy.Aponieważzatęskniłzaprawdziwą,zwykłą
barwąsłonecznegopromienia,podszedłdooknaiuchyliłjednozjegoskrzydeł.Stanąłprzy
uchylonymskrzydleokiennymipatrzył.
Wpierwpatrzyłspokojnielpatrzył,mądrzemrugajączaczerwienionymipowiekami.
Wpewnejjednakchwilipochyliłsięniecokuprzodowi.Potarłdłoniączołoinaczole
pozostałczarnyśladsplamionegoinkaustempalca.Drugadłońuchwyciłazawórokna,byje
przymknąć.Alepozostałananimdługąchwilębezruchu.
CóżujrzałbratBernard?Kogóżujrzałwsłonecznejdolinie?
Wkońculabyłato,jakwiadomo,wiosna1301rokulbratBernardprzymknąwszy
oknopowróciłdopulpitu.
Promieńzniknąłjużzpołyskliwejpowierzchnipergaminu.
MimotobratBernardniemógłprzystąpićdoprzepisywaniaosiemnastegoartykułu,
traktującego,jakcałaczęśćpierwsza,oBycie,BoguiJegoNaturze.Niemógł.Trzykrotnie
maczałostry,jakptasidziób,pędzelekwinkauścieilniemógłzacząć.
Dopierowtedy,gdynamarginesie,tymsamymcudownymcharakterempisma,samą
głębokączerniąinkaustu,ztymsamymspokojnymnamysłemwoczach,jakdotychczas,
zapisałtesłowa:
lnOdoulcemoisdemayl
lnOsłodkimiesiącumaju”l
dopierowtedypodjąłnanowoswąpracę,poświęconąsprawomBytu,BogaiJego
Naturylitakiejestzakończenielegendyocałującejsiędziewczynie.
4