Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SCHIKANEDER
–Halo?
–Zdravo!Toja,Lukasz.
–Eeejjj!,zdravo!Pagdjesiti?...Odaklezoveš?
–Cześć!..JestemwWiedniu.
–UBeču?Hajde,pasuper...
–Spotkamysię?Kiedymaszczas?Pracujeszjutro?
–Paneznam...Imamjavremena.
–Dobra,towtakimraziewczwartek,OK?Takgdzieśokoło
dziewiątej?Czyraczejósmej?
–Može!
–Nowięcjak?Ósmaczydziewiąta?...
–Moževećuosam.
–Važi.Mamywięcgodzinęwięcej!...Agdzie,jakzawsze
naKarlsplatzu,tamgdziestajetwójtramwaj?
–Može!Super,ondasevidimo!
Rozmowaidentycznajakniemalzakażdymrazemodprawie
dziesięciulat.Przedwykręceniem5449398,iidentycznymlekko
nerwowymczekaniemnapodniesieniesłuchawki,najejgłos,
natopierwsze„Halo?...”.Ipotempróbarozmowy,dialogu,próba
słów.
Przeztedziesięćlatnieudałonamsięnauczyćrozmawiaćprzez
telefon.Iobojepewniepocichujesteśmyztegozadowoleni.
Botelefontotylkojednamałastruna,nić,kabel,ale–dlatego
żejedyna–zbytniebezpieczna,izbytograniczająca.Niebezpieczna,
bokażdydotyk,każdejejporuszenie,przesłanieprzezniąwibracji,
wieleznaczy,jesttoprzebiegjednokanałowy,jednoznaczny.Żadnych
stopek,marginesów,komentarzy,podkreśleń,nawiasów,
cudzysłowów.
Rzeczywistejrozmowyniemateż,gdyspotykamysięoósmej
naKarlsplatzu:odlatniemalidentyczniewtymsamymmiejscu,