Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Kieszenieprzeszłości
reumatyzm.Czynapewno?Amożetoon–izawszetylkoon–byłsprawcązłego
samopoczucia?Naglewróciłowspomnieniezdzieciństwa.Ojciecpastwiłsięnadnią
zajakąśgłupotę,amamastanęławjejobronie.Nieuderzyłjejwtedy,alepowiedział,
żeporozmawiająwsypialni.Matkauciekłazsalonu,acałynastępnydzieńspędziła
włóżku.
Olazgrzytnęłazębamizezłości.Namyślotym,żepodjejnosemktośmógł
krzywdzićosobę,którazawszesłużyłajejwsparciemipomocą,pobladych
policzkachpopłynęłyłzywspółczucia,żaluorazzłości.Gdybyniematka,hamująca
okrutnezapędyojca,ukrywającasprawdzianyzesłabszymistopniami,zawsze
znajdującadośćsiły,abysięuśmiechnąćczypowiedziećdobresłowo,jejżycie
byłobypiekłem.Pamiętałateżdni,kiedyojciecbyłwdelegacji.Dnipełnespokoju,
serdecznościirodzinnegociepełka,któreznikało,kiedypaniwładcawracał.
Zupełniejakbymamasiębała,żezostanieukaranazamiłośćdowłasnegodziecka...
Rękainstynktowniepowędrowaławstronękomórkiiwybrałanumer.
–Oluś,gdziejesteś?–ZatroskanygłosKatarzynyodezwałsięjużpopierwszym
sygnale.
–Wfirmie,mamo.Jaksięczujesz?
–Dobrze,tylkosięmartwię,bodługocięniema.
–Pozamykamwszystkoiwsiadamwsamochód.Będęzajakieśpółgodziny,
możetrochędłużej.
–Niespieszsię,jedźpowoli.
–Będęostrożna.Kochamcię,mamuś–szepnęłairozłączyłasię.Niebyła
wstaniedłużejrozmawiaćzpowoduwzruszenia,którenagleścisnęłojązagardło.
Ilerazywypowiedziałatesłowa?Wdzieciństwienapewnowiele,alewustachOli
nastolatki,apóźniejstudentki,niepojawiałysięczęsto,możliwe,żenigdy.
27