Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opadłanaścianęzaplecami.Słabymgłosemwyznała:
Potrzebowałampieniędzy.Taspelunka,gdzieudajębarmankę,
płacimarnegrosze.
GeRong,odwróconytyłem,grzebiącwswoimmagazynie,
odrzekł:
Niemożeszsiępodejmowaćgównianychzajęć,apotem
sprzedawaćswojekończyny,żebyopłacićczynsz,dzieciaku.
Ha,ha.Dobresobie.
Mówiępoważnie.Terazpatrzyłjejwoczy.Wkażdejdłoni
trzymałnowąprotezę,azauchemmiałzatkniętyśrubokręt.Ning’er
niemogłasięzdecydować,czyfakt,żemagazynowałwswoim
warsztaciezapasoweprotezywjejrozmiarze,powinienwzbudzićjej
ogromnezażenowanieczywzruszeniepomieszanezurazą.
Czywiesz,żeludziepoamputacjimuszączekaćwNiższych
Kręgachmiesiącamiwdrugorzędnychwarsztatach,apotemborykać
sięzeźledopasowanymiprotezamiizesłabąmechaniką?Aty
sprzedajeszswoje,kiedytylkojesteśspłukana,bowydajecisię,
żemasztenluksus…
Mamciebie.Tyjesteśmoimjedynymluksusemwtym
cholernymżyciu,A’rong.
GeRongwestchnął.
Możeitakprzyznałzeznużeniem.Conieznaczy,żetakistan
rzeczyjestdobry,słusznyiprawidłowy.Acosięstałoznapiwkami
ztegotwojegobaru?
Jakiminapiwkami?spytałaironicznie.Jejramionaopadły.
Interesynieidą.Zoczywistychpowodów.
GeRongmiałwsobietyleprzyzwoitości,żegrzeczniesię
skrzywił,kojarzącfakty:
Łańcuchydostaw?
ŁańcuchydostawNing’erwykonałaekspresyjnygest,który
miałnaśladowaćtoast.Dostawyalkoholidziśzupełnie
nieprzewidywalne.Wubiegłymtygodniu,kiedyzapomnieliśmydobrze
sięprzygotowaćnanapływgościpozakończeniuzmianyizabrakło
najtańszegopiwa,niemalżedoszłodorozruchów.Kierownictwomówi,
żebyćmożebędąmusielizamknąćbarskrzywiłasię.Albozacząć
kupowaćjeszczepodlejszepiwo.Totagorszastronatychgłupich
trzęsieńziemi.
NiesądzęGeRongodparłoschle.Obstawiam,żerolnicy,
którychdomy,plonyiplanowanezyskitrafiłszlag,niezgodzilibysię
ztobą.