Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tymczasemkapitanpokoleizbliżałsiędoinnychdomów
i,milcząc,wskazywałAchmedowinadrzwiachtakiesameznaki,
czerwonymołówkiemzrobione.
Achmedgłowęzwiesiłnapiersiirzekł:
Myślałem,żejestemmądryiprzebiegły.Widoczniejestktoś
mędrszyiprzebieglejszyodemnie.Oddamgłowępodmiecztaksamo
chętnieitaksamoodważniejakAlof,któregokochałemnajwięcej
zewszystkichbraci-zbójców.
Kapitanmilczałitylkowąsamigniewnieporuszał.
***
Wyprawaznówsięnieudała.ZbójcywrócilidoSezamuikapitan
własnoręcznieswoimmieczemściąłgłowęAchmedowi.
Zbójcysmutniepatrzylinadwiegłowyswychbraci.Liczbaich
zmniejszyłasięodwóchśmiałychiodważnychmłodzieńców.Toteż
wszyscychóremmruczelipodwąsami:
Jestnastrzydziestuośmiu...jestnastrzydziestuośmiu...jestnas
trzydziestuośmiu...
Kapitanspojrzałnazbójcówitakdonichpowiedział:
Widzę,żejesteścieodważni,alebrakwamprzebiegłości.
Potraficiemężnieginąć,aleniepotraficiechytrzepostępować.Już
dwóchzwaspróbowałowyśledzićnaszegowrogaiżadennieumiał
tegouczynić.Obydwajzginęliodmiecza,jakprzystałorycerzom,
którzyceniąswójhonoriniechcąsłowarazdanegozłamać.Niemogę
jednakpozwolićnato,abyścieginęliwszyscypokolei.Tymwięc
razemsampójdędomiastanaposzukiwaniewroga.Wyzaśzostańcie
wSezamieiwyczekujciecierpliwiemegopowrotu.
Ikapitansamposzedłdomiasta.
TrafiłodrazudosklepikuBaby-Mustafy.Dałmudwadzieścia
dukatówikazałsięprowadzićdotajemniczegodomu,wktórymBaba-
Mustafazszywałzwłokiczłowiekaporąbanegonaczworo.
Baba-Mustafazzawiązanymichustąoczamizaprowadziłgowprost
dopałacuAli-Baby.Kapitanżadnychznakówaninaprogu,ani
nadrzwiachniezrobił,leczzatotakdługoprzyglądałsiępałacowi,
żezapamiętałgodokładnieimógłzłatwościąodinnychdomów
odróżnić.Gdypoczuł,żejużpałacdośćmocnoutkwiłmuwpamięci,
wróciłdoSezamuirzekłdozbójców:
Znak,zrobionykredąlubołówkiem,możemniezawieść,ale
pamięćnigdymnieniezawiedzie.Pałacnaszegowroganoszęteraz
wpamięci.Nauczyłemsięgonapamięćtakdobrze,jakpacierza.
Poznamgozawsze:iwdzień,iwnocy,ipodczaspogody,ipodczas