Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ali-BabaudałsięwrazzeswojąubogąZobeidądopałacuKassima,
żebymupowinszowaćbogategoożenku.Drzwipałacubyłyzamknięte,
więcAli-Babalaskądodrzwizapukał.Kassimusłyszałpukanie
idomyśliłsię,żetoAli-Babaprzyszedłwodwiedziny.Niekazał
jednakdrzwiotworzyć,jenosamwybiegłnakrużganekpałacu
istamtąddumnieiwynioślespojrzałnaAli-Babę,którywrazzżoną
stałnaulicyi,radośnieuśmiechnięty,witałbratapokłonem.
NieodkłoniłmusięKassim,jenosięsztywniewyprostował,pusząc
sięinadymającodnadmiernejpychy.
–Kassimie,braciekochany!–zawołałAli-Baba,podnosząc
kuniemugłowę–przychodzęwrazzmojążonąZobeidą,aby
cipowinszowaćbogategoożenkuiżyczyćszczęściaipowodzenia!
–Jakśmiesznazywaćmniebratem?–krzyknąłgniewnieKassim.
–Nieznamaniciebie,anitwojejżony!Chodziszwłachmanachimasz
minęnędzarza,więcniemożeszbyćbratemtakiego,jakja,bogacza!
–Kassimie,bracierodzony!–zawołałznowuAli-Baba–Czycisię
rozumpomieszał?Czyteżudajesztylko,żemnieniepoznałeś?Nie
żądamodciebiezłotychdukatów,jenopragnęmiłościbraterskiej!Nie
przychodzęzprośbąowsparcie,leczzżyczeniamiszczęścia
ipowodzenia!Czemuzewstrętemodwracaszsięodmoich
łachmanów?Przecieżtełachmanystarannieiprzychylnieosłaniają
ciałotwegobrataoddeszczuichłodu!Więcpowinieneśszanować
icenićmojełachmanyzato,żesądlamnietakprzyjazneitak
opiekuńczoprzylegajądomegociała.
ZaśmiałsięnatoKassim–iśmiechnatychmiastrozweselił,
rozpogodziłirozjaśniłjegoduszę.Udobruchanyśmiechem,rzekł
KassimzkrużgankadoAli-Baby:
–Śmiejęsięztego,żetakszczerzewychwalaszswojełachmany.
Ponieważwidzę,żemnienaprawdękochasz,więcustępujętwoim
żądaniom.Pozwalamciodwiedzaćsiebie,alebardzorzadkoitylko
wieczorem.Wieczorembowiemświatsięściemniaiściemniająsię
postacieprzechodniów.Wzmierzchuwieczornymmożesz
niepostrzeżeniewejśćdomegopałacu.Niechcę,abyktokolwiek
zauważył,żetakijaktynędzarzodwiedzamniewmoimpałacu.Iwtej
chwiliniemogęcięprzyjąć,bomambogatychgości.Wstyd
bymibyło,gdybygościemoidowiedzielisię,żemambratanędzarza.
WracajwięcrazemzswojążonąZobeidądochałupy.Odwiedzisz
mniekiedyindziej,wczasieodpowiedniejszym.
PokłoniłsięKassimowiAli-BabaipokłoniłasięZobeida.Wzięlisię
obojezaręceipodybalidoswojejbiałejchałupy.OdtądKassim