Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PannaBrownpokręciłagłowąrozbawiona.Ode-
tchnęłanieco,widząc,żeżartuje,jednakwciążczuła
nasobiejegointensywnespojrzenie,odktóregoro-
biłojejsięgorąco.Niełatwobyłospeszyć,jednak
zauważyłajakąśzmianęwjegogłosie,anawetspoj-
rzeniu,naktórejejciałozareagowałoinstynktownie.
Odchrząknęła,usiłującdoprowadzićswojemyśli
doporządku.
-Nie,nieotymsłowiepomyślałam-zaprzeczy-
ła.-Darzęmężczyznwielkąestymą,coniektórzy
nawetmimonarzuconymimkonwenansompotrafią
niezachowywaćsięjakby…-przerwałagwałtownie,
gdyzdałasobiesprawę,żeznerwówrozwiązałjejsię
język.Rzuciłamuszybkiespojrzenie.Lubiłamówić
to,comyśli,jednakprzyszłatutajincognitoiniepo-
winnaspecjalnierzucaćsięwoczy,aniuszy.
-Słucham.Niedokończyłapani…
Hazelobróciłasięwtańcu,codałojejczasna
zastanowieniesię.Doszładowniosku,żeprzecież
„odrobina”szczerościjeszczenigdynikomunie
zaszkodziła…
-Nocóż…-westchnęła,podejmującdecyzję.-
Niektórzydżentelmenistrasznymi…snobamiiczę-
stozachowująsięjakbypozjadaliwszystkierozumy.Co
nawetzfizycznegopunkuwidzenianiejestmożliwe.
Widzipan,człowiekmatylkojedenrozum-wyciągnę-
łaprzedsiebiepalec-Jeden!Aijegoczasemnieużywa.
Tymrazemobiebrwimężczyznyuniosłysiędo
góry.Onjużniewyglądałnazaciekawionego.Był…
Hazelszukaławgłowiewłaściwegosłowa.
14