Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Kompaszen
Wszystkotopochodzizposiadaniawnaszychumysłachzbytdużejilościzwierzę-
cejświadomości.Wdzisiejszychczasachwieleosóbżyjewtensposób.Posiadająjakiś
rodzajzwierzęcejświadomości,idlategoistniejedużowięcejcierpienia,ponieważnie
potrafiąonipołączyćichświadomościzludzkimżyciemwzatłoczonymświecie.Więk-
szośćludzizajmujesiętylkoswoimisprawami.Istniejewiększaskłonnośćdopojawia-
niasięwalczącegoumysłu.Ludziepodążajątylkozaswoimiwłasnymiideamiiopinia-
mi,bezwzględunato,cosiędziejedookoła.Brakujewtymwszystkimrównowagi,
dlategooczywiściepojawiasięcierpienie.
Wlatach70-tychwStanachmiałempewnąuczennicę,któraposiadałakilkaegzo-
tycznychwęży.Bardokochałateswojewęże.Nosiłajewszędziezesobą,okręcone
dookołaszyi.Wieleosóbsięichbało,aleonazachowywałasięznimiwbardzonatural-
nysposób.Onenawetspałyzniąwjednymłóżku.Kiedypewnegodniaprzyszłado
ośrodkazen,zapytałemją;nCzywtenweekendbędzieszsiedziałatrzydnioweodosob-
nienie?”.
nNie”odpowiedziała.
nDlaczego?”
nNiemogęznaleźćnikogodoopiekinadmoimiwężami.Bardzokochammojewęże,
aniktniebędziepotrafiłdobrzesięnimizająćwczasie,gdyjabędęwośrodkuzen.
Dlategoniemogęmedytować.”
Powiedziałemwięc:nNiemaproblemu.Przyjdźdoośrodkazenimocnoprakty-
kuj.Możeszprzywieźćzesobąswojewęże.Porozmawiamzgospodarzemdomu,aby
dałcioddzielnypokój.Wtedymogłabyśpraktykowaćmedytacjęizajmowaćsięswo-
imiwężami.Podobacisiętenpomysł?”.
Byłabardzoszczęśliwa:nOch,tak.Towspaniale!”.Przyszładoośrodkaisiedziała
odosobnienie.
Pierwszegodniaodosobnieniazadzwoniłbrattejkobiety.Byłbardzozdenerwowa-
ny.nCzyjesttammojasiostra?Czyjesttammojasiostra?Naszamatkawłaśniepoważ-
niezachorowała.Jestwszpitalu,dalekostąd.Musimyjaknajszybciejodwiedzić.”
Jednakzamiastzmartwićsięstanemswojejmatki,kobietatabardzosięrozzłościła!
nNie,nigdzieniejadę.Ktosięzajmiemoimikochanymiwężami,kiedywyjadę?One
mogąprzecieżbezemnieumrzeć!Możektośnieodpowiedniojenakarmi.Węże
bardzouczuciowe...”Powiedziałabratucośwtymrodzaju,aleonsięniezdziwił.On
jużodwielulatznałjejumysł.Poprostuprzerwałrozmowę.
Kilkadnipóźniej,jedenzjejwężyzachorował.Nicniejadłitylkoleżał
wkąciepokoju.Kobietabardzosiętymprzejęła.Przestałaprzychodzićnapraktykę