Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
Rozdział1Wprowadzenie:odprzeszłościdoteraźniejszościidoprzyszłości
Nasiprzodkowieżyliiumierali,prowadzącobserwacjeitworzącrytuałyzwiąza-
nezcorocznymiwydarzeniaminaniebie.Takiewydarzenianadawałystabilność
ichświatu:poryrokuodzwierciedlałyczassiewuzbóż,czasżniw,początekcie-
plejszychdniinadejściechłodniejszych.
Abyuczcićnieboijegopostrzeganąmoc,odprawianowielerytuałówiskła-
danooary,zachowującprzytymdoskonałewyczucieczasuiprecyzję.żne
cywilizacjemiałyswojewłasnesposobyczczeniawschodzącegoSłońca,przej-
ściagwiazdifazKsiężyca.Wdodającejotuchyformienaiwności,niedokońca
rozumiejącmechanizmyiczynnikistojącezatym,czegobyliświadkami,wciąż
rejestrowalipotencjalnywpływ,jakimożewywieraćniebonaichcodzienne
życie-niekwestionowanyautorytet,którywnaszymnowoczesnymświeciezo-
stałniestetyzaniedbany.Dziś,podobniejaknasiprzodkowie,musimysięnauczyć,
żechoćwidzimyiprzenosimynaszepojmowanietego,cowidzimy,naniebo,to
jednakteinterpretacjeniesątakpewne,jakmogłobysięwydawać.Niezapomi-
najmy,żesposób,wjakinasiprzodkowiewidzieliniebo,byłnieustanniekwe-
stionowany,poprawiany,awniektórychprzypadkachuzupełnianyprzeztysiące
lat.Ktomapowiedzieć,żenaszadenicjajestostateczniepoprawna?
Wśródcorocznychwidokównastarożytnymniebiebyłyrzeczyniezwy-
kłe,dziwneoraztakie,którebyłybardzoniepokojącedlapatrzącego,ponie-
ważzdarzeniatezrywałyztradycją,zachwiałyrównowagąiprzebijałytę
pocieszającąbańkęnaiwności.Wszczególnościzaćmieniauczyłypokoryiprze-
rażałytych,którzybyliichświadkami.Mimożewczasachnowożytnychumie-
mywyjaśnić,dlaczegoijakonewystępują,sąonewciążstosunkoworzadkie
inadalwprawiająwzdumienie.Byćmożezdarzająsięoneczęściejniżraz
wżyciu,alenadalsąrzadkością,jeśliweźmiemypoduwagęliczbęosób,które
byłyświadkamicałkowitegozaćmieniaSłońcalubteżtranzytuMerkurego,bu-
rzowychchmurnaSaturnie,lub-bliżejdomu-tęczyksiężycowej,słupasło-
necznegoczyzielonegobłysku.
Życiecodzienne
Wydajesię,żewieluludziożnejpozycjispołecznejskłaniasiękuprzypomina-
jącejplateaustrefyegzystencji,takiegostanubycia,któryzapewniapoziomwie-
dzy,zrozumieniaiocenytego,cobyłowcześniejicojeszczenasczeka.Może
minąćkilkatygodni,miesięcylublat,zanimdanaosobaostatecznieosiągnieten
stabilnystan.Dlawiększościwyczyntenmożeokazaćsięźródłemsatysfakcjiwy-
kraczającymdalekopozapoczątkowymomentjegoosiągnięcia,zaszczepiającim
poczuciespełnienia,któresprawia,żechcąpozostaćnatympoziomie.Utrzyma-
nietegopoziomukomfortumożestaćsiępriorytetem,któryprzeważynadambi-