Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przezskórę.Naczubkubyłoichznaczniemniej,niż
pamiętał.Mieszkiwłosowetraciłysiły,aonniezamierzał
ichreanimować.Postanowił,żepozwoliimodejść
zgodnością,izaopatrzyłsięwmaszynkędogolenia.
Taką,którapozwalałanaszybkieibezproblemowe
pozbyciesięresztektego,cokiedyśzdumąprezentował
całemuświatu.Zabiegpowtarzałcotrzytygodnie.
Zawszewniedzielęwieczorem,gdyzpobliskiegokościoła
dobiegałydźwiękidzwonuprzywołującewiernych
naostatniątegodniamszę.Natereniepanowałwtedy
wyjątkowyspokój,przerywanyjedyniecichymszumem
pędzącejpotorachkolejki.Znałjejrozkładjazdy
napamięć.
Widoknakościółodbierałmubudynek
zzakratowanymioknami.Oddalonybyłraptem
okilkanaściemetrów,leczzazdrościłjegomieszkańcom.
Odnowionychwnętrz,łazienek,nowoczesnychłóżek
itego,żeprzedwejściemstałydwaśmietniki.Obok
każdegoznichktośpostawiłżeliwnegarnki,pełniące
funkcjętymczasowychpopielniczek.Tegobrakowało
munajbardziej.
Papierosów.
Nachyliłsięiwyjrzałprzezokno.Zgrubychkratodpadł
kolejnykawałekbiałejfarby.Działosiętakzakażdym
razem,gdynazewnątrzzrywałsięwiatr.To,coprzed
kilkudziesięciomalatymusiałouchodzićzaszczyt
nowoczesnościihumanitarnegopodejścia,lądowało
naziemipodwejściem.Wbłocietakgłębokim,żeprzy
odrobiniesamozaparciamożnabyłoukryćwnimkucyka.
Samopatrzenieprzezzakratowaneoknomogłowywołać
depresję.Sięgnąłdokieszeniiwyciągnąłzniejdwie
tabletki.
Promazin.
25mg.
Miałjeschowanenapóźniej.Beznichniemógłzasnąć.
Nocamibyłonajgorzej.Krzykiniosłysiępocałym
budynku.Wdzieńpotrafiłtowytrzymać,alejeżelimiał
wogólezamknąćoczy,potrzebowałczegoś,coodłączy
goskutecznieodrzeczywistości.Usiadłnałóżku,włożył