Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JesttokawałekpapieruzwersetamiKoranuimusizostaćpotajemnie
zakopanywziemi.WkażdymraziedziałaiThomasDinesenpisze
zokopów,żewidziałBoga,cytujeduńskiewersy:Bógjestnademną,
Bógmojegoojca.Gdywojnasiękończy,Thomaswracazfrancuskim
KrzyżemWalecznych,zangielskimKrzyżemWiktorii,bezdraśnięcia.
PrzeobrażonywbohateraprzybywadoAfrykiipozostajetamparęlat.
Wpewnymsensiemiewasiędobrze,piszeKarendomatki.Leczteraz,
pozaznaniuwielkościwojny,niepotrafijużznaleźćzadowolenia
wzwykłymżyciu.
NafarmiemajązBroremwielkieplany.Chcąhodowaćbydło,
świnie,kury,pszczoły,len,kwiaty,palmykokosowe,trzcinęcukrową,
stawiaćfabryki,robićcegły,wypalaćwęgieldrzewny.osadnikami,
kupiliziemięimająplany,którespełniająsięalboniespełniają.Często
spełnienieukrytejestpodczymśmuprzeciwnym.
Snemwydajemisię,żejesteśmytutaj,mówiKaren.Weranda
zarosłaijestnareszciewspanialezacieniona.Tenkrajmaurok,wielki
czar,któregoprzydająmunawetjegonajgorszecechy:suchość,
bezbarwność,monotonia.Nigdynieprzypuszczała,żepokocha
rozpalony,suchywiatrdziałającynanerwyalboczekanienadeszcz,
zwłaszczagdywiadomo,żezawiodłyjużthelongrains,podobniejak
theshort.
Pewnejwiosnywszystkozawodzi.Chmuryzbierająsię
irozpływają.Czasamiwarkoczlekkiegodeszczurysowałsię
niebieskawąsmugądalekozahoryzontem,awtedycałyświatmyślał
tylkoojednym.Leczprzelatywałtylkoszum,niedeszcz.Byłwiatr
wdrzewachiwysokichtrawach.Cośszeleściłowkukurydzy.Barwy
drżały,znikałyzpól.Lasytraciłyecho,źródławysychały.
Ludziebyligłodni.Starekobietykikujuskie,którewyglądałyjak
rozsypującesięwprochstarożytneszczątki,wzywałydeszczkrzycząc,
żeumierająichdzieci,umierająichowce,umierająichshambas,
inaprawdęumierały.
pewnegodniaprzedzachodemgóryNgongzbliżałysię
istawałycorazintensywniejsze,corazwyraźniejszewswoimczystym,