Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
POWITANIEZBRONIĄ
Piszęowojnie,aduszęotularosaspokoju.
AndriejPłatonow
Powieścitaksięniezaczyna,aleniepozostajeminicinnego,jak
rozpocząćodtegomiejsca,wktórymterazwłaśniesięznajduję,
umiejscowiwszywtymcelusiebiewczasieiprzestrzenipouprzedniej
weryfikacjizmapąalborozgwieżdżonymniebem;dlawiarygodności
identyfikacjikoniecznejestpodaniewspółrzędnychjednakczywarto
zawracaćsobiegłowętymiwszystkiminawigacyjnymizawiłościami,
jeślisięnigdysiebieniezgubiłoidośćdokładnieznasiękierunek,
wktórymzamierzasięruszyć?Wartojedynieprzyokazjiwyjaśnić
(elementarnie,doktorzeWatsonie),wktórąstronępłynieczas,żeby
przyświecającsobielatarniąDiogenesa,ruszyćwprzeciwną;tak,
panowie,zamierzamiwasdotegozapraszam,bypowiosłowaćpod
prądczasu.
Wpadłemnatenpomysłpiętnaścielattemuzokładem.
Cozapomysł?
ToDajta,mojażona.Każdyporządnypisarzmusimiećżonę.
Wprzeciwnymwypadkuktobygochwalił?(Żart).Wdobrymczasie
misiętrafiła.Nielubięmonologów.Taksamonielubiędzielićsię
zamiaramimówićwartojedynieotym,cozostałozrobione;obecna
sytuacjaniestanowiwyjątku,jednakteraztoniejestzwyczajne
wyjaśnienie(żonieiczytelnikom)zamysłówautora,jako
żetoodbywającesięwłaśnieprzedstawienieideiutworujest
jednocześniejegoucieleśnieniem,realizacją.
Zpoczątkutomiałabyćpowieśćzbudowanaznowel…
JakTawrijaHonczara?