Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozejrzałsięnerwowo.Przezuchylonedrzwidojrzał
dziuręsłużącązawychodek.Otwórbyłnatyleszeroki,
żeolbrzymcoprawdabysięwnimniezmieścił,aleGavri
mógłtamwskoczyć.
Gównianyplanpowiedziałiskoczył.
Spadłzgłośnympluskiem.Szczęściewnieszczęściu,
żebyłociemnoiniewidział,wcowpadł.Wystarczyło
tylkopoczekać,kolossobiepójdzie.
Minęłokilkanaścieminut.Odgłosymasakryucichły.
Postanowiłwystawićgłowę.Jegooczomukazałasię
ogromnadziurawścianie,przezktórągigantmógłby
spokojnieprzejść.Uznałwięc,żefaktycznieposzedł
tamtędy.Niechciałryzykowaćspotkania.Zacząłskradać
sięzpowrotemdoceremonialnejczęściświątyni.
Wyjrzałprzezdrzwiznajdującesięwrogugłównejsali
wielkiejipustej.Bliskoniegostałkamiennyołtarz.
SkładanonanimofiarykuczciBaala.Naprzeciwko,
nadrugimkońcusali,znajdowałysięgłównewrota.Gavri
niezauważyłnikogo.Postanowiłwyjśćzprzybytku.
Wpołowiedrogiusłyszałjednakczyjeśgniewneokrzyki.
Rzuciłsiębiegiemzpowrotem.Niemiałjednakszans,
żebydopaśćdrzwi,schowałsięwięczaołtarzem.
Usłyszał,żedosaliweszłagrupaludzi.Jedenznich
naśmiewałsięzkogoś.
Waszgłupibógjestbezsilnywobecnaszego!
chełpiłsięjakiśmężczyzna.
Litości!błagałduchowny,któregozłodziej
rozpoznałpogłosie.
WezwijciewaszegoElohim,możewampomoże!
kpiłdrugi.
Gavriodważyłsięwyjrzećzzaołtarza.Zrobiłtobardzo
powoli,abyichoczyniezauważyłyruchu.Dojrzałkilku
ubranychwłachmanyHebrajczyków.Biliikopali
arcykapłanawbarwnejszacie.
Baalu,pomóż!!!Dostawałkolejnekopniaki
wżebra.
Kuzdziwieniunapastnikówpowietrzewsalistałosię
dziwnieprzytłaczające.Złodziejdostałgęsiejskórki.
Wyczuwał,żezrobiłosięnaglezimniej.Pomiędzy