Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
12
SawakoAriyoshi
-Tato!-zawołałaAkiko,aleteśćniezwróciłnaniąuwagi,szedł
pośpiesznieijużprawiemijał.
-Dziadku!-krzyknęłazdecydowaniegłośniej.Zbliżyłasię,pra-
wiedotykającgotorbąpodtrzymywanąlewąręką.Zrozpędupotrą-
ciłtakmocno,żeomalnieupadła.Dopierowtedyzwróciłnanią
uwagę.
-Ach,totyAkiko.-Zatrzymałsięizezdziwieniemprzyglądał
sięsynowej.
-Czycośsięstało?Cotatatutajrobiwtakąpogodę?
-Notak,rozpadałosię...
Teśćpatrzyłnanią,aletak,jakbyjejniewidział.Wzrokmiałnie-
obecny.Amożetylkowydawałosięjej,żejestdziwnieblady?Ostat-
nioAkikobyłaciąglezmęczonaiczęstobolałyoczy.Tak,musiało
jejsiętylkowydawać...Aledlaczegowyszedłzdomubezpłaszcza?
Niezdarzałomusiętowcześniej.Jaktosięstało,żezawszezapo-
biegliwateściowapozwoliłamuwyjśćnaśniegwsamymgarniturze?
-Czytacieniejestzimno?Przecieżpadaśnieg.
-Nie,niejestmizimno.
-Dokądtataidzie?
-Wracaszzpracy?-zapytał,ignorującjejpytanie.
-Co?Notak,zpracy,atata?
-Alepada...-Teśćprzezchwilęwpatrywałsięnieobecnym
wzrokiemwpłatkiśniegu,apotem,jakgdybynigdynic,ruszyłzpo-
wrotemwkierunkudomu.Akikopodążyłazanim.
Powstrzymałasięoddalszychuwagnatemattego,żebyłzalek-
koubrany.Byłapewna,żeteśćodrazupoczułbysięurażony,może
nawetnieposzedłbyzniądodomu,żebyjejzrobićnazłość.Szła
obokniegowmilczeniu.Jejmążjesttaksamoupartyjakjegoojciec,
zdążyłasięotymprzekonaćprzezdwadzieścialatwspólnegopoży-
cia.Teściowazawszebardzotroszczyłasięomęża,którymiałtrudny
charakter.Tochybajejnadopiekuńczośćsprawiła,żeniewyzbyłsię
nigdynadmiernegoegocentryzmu,którycechowałgowczasachmło-
dości.Akikopomyślała,żeteściowanapewnobędziejejwdzięczna
zaprzyprowadzenieteściazpowrotemdodomu,gdyzobaczy,że
wyszedłbezpłaszcza.Możenawetzaprosinakolacjęwciepłym