Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Latamroku
19
Mimożepracowaławkancelariiadwokackiej,lubiłagotowanie
iinnepracedomowe.Zachowującnajbardziejekonomicznąkolej-
nośćczynności,którąwypracowałaprzezlata,wmilczeniuprzygo-
towywałaporcjenanastępnytydzień.Dopierokiedyprzestałahu-
czećsuszarkanastawionawcześniejnakolejnesuszenie,usłyszała,
żektośwaliwoszklonedrzwidoogrodu.Nicniewidziałaprzez
zaparowanąszybę.
-Ktotam?-zawołałagłośno.
-Toja-usłyszałagłoszmałegoogródkapomiędzydwomado-
mami.Tobyłteść,zktórymrozstałasięniedawnoprzedbramą.
-Otwórzdziadkowi,Satoshi!
Shigezō,ubranywdokładnietensamgarnitur,wktórymwidzia-
łagoostatnimrazem,wślizgnąłsiędodomu.Nawidokstojącychna
stolemisekzwarzywamioczymusięjakbyzaszkliłyiwybąkał:
-O,ziemniaki...
-Miałamzamiarwamzanieśćczęść...-powiedziałauprzejmie
Akikopochylonanadstołem.Kiedysięwyprostowałaispojrzałana
teścia,zamilkłazezdumienia.Shigezōtrzymałwjednejręceziem-
niaka,wdrugiejmarchewkęiwpychałjesobiedoust.
-Ależtato...Zaraztaciepodam...takjesttatagłodny?Coś
podobnego...
Akikopośpieszniewyjęłatalerzyk,aShigezōzwyraźnązazdro-
ściąwoczachwpatrywałsięwpustąmiskępomakaroniestojącąna
stole.
-Onaniewstaje,ajajestemgłodny...Jużniemogęwytrzymać.
-Jakto?Mamaśpi?
-No,tak.Mówiłemjejjużtylerazy,żebywstała,aonaśpi.
-Czyżbymamaźlesięczuła?
-No,tak.Cośdziwnegozniąsiędzieje.
Akikonatychmiastpodeszładodrzwi,przezktóreprzedchwilą
wszedłShigezō,założyłasandałyipobiegładosąsiedniegodomku.
Wprzeciwieństwiedoteścia,któryciąglenarzekałnaróżnedoleg-
liwości,teściowabyłaokazemzdrowia,aleprzecieżprzekroczyłajuż
siedemdziesiątkę.Wtymwiekunależałosięliczyćzzagrożeniem
udaru.