Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wręku.
Niedbaomajątekten,komudrogaojczyznaichwała.
Torzekłszy,Marekpodniósłkuzachodzącemusłońcu
swąchłopięcątwarz,zarumienionąodmrozuidodał:
Atakżeiten,ktoszukaśmierci.
Dobrzeodpowiedziałzpewnąniecierpliwością
Cywiński.ŻebyjednakdojechaćdoWłoch,trzebamieć
zacodojechać,więc,pytam,cozrobisz,jeśliszambelan
niedacianigrosza?
Ucieknę,takjakstoję.Mamdziesięćczerwonych
złotych,dwazegarkipoojcuiwłasnegokoniawstajni.
Gdynaniegosiądę,niktniezapyta,dokądjadę.
Jateżmamkonia,aletamsiękonnoniedojedzie.
Natomiastwmieszkubrzękamiledwiekilkazłotówek,
aodrodzicówniechcęnicbrać.naświecieCywińscy,
którzymającoświęcej,niżpłótnowkieszeni.Byłstary
bogacz,podczaszypoznański,aprócztegoistryjeczny
megoojcasiedziwLubelskiemnatęgiejfortunie.Ale
namTargowica2zabraławszystko,aLubelskiedaleko,
więcmyślałem,żemipomożesz.ByledoWłoch,totam
jużmieszekniepotrzebny.Żołnierzdostajewiktibroń,
aoresztęniedbam.
Marekzamyśliłsięipochwiliodpowiedział:
Stryjszambelanniebędziesięsprzeciwiał.Stryjjest
człowiekiemzamożnym.Targowicainnymzabrała,
ajemuprzysporzyła.Kajetanowiteżzostaławioska
pomatce.AleRóżycemoje,aRóżycetoniebyleco.
Gdydojdędopełnoletności,trzebabędziemijeoddać,
aponadtozdaćrachunekzfunduszu,którynieboszczyk
ojcieczostawiłwgotówce.PrzecieobajzKajetanem
rozumieją,żejeślizginę,towszystkoprzejdzienanich.
Możetamcośpowiedzą,aleszczerzeniebędąsię