Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niespodzianakulagerylasa...Wnetzasięgniemyjęzyka,toćnie
pustkowie...
Ponagliwszydoszybszegokłusagniadosza,raźnoruszyłem
naprzód.
Przewidywanianiezawiodły.Poparuminutowejledwiedrodze,
ujrzałemzdalamigająceświatełko.Byłtosłabyodblaskipochodził
zjakowegośdomku.Kiedymbardziejsięzbliżył,rozeznałem
ówdomekjestoberżą,jednązlicznierozsianychwokolicach
Paryża.Stałanieconauboczu,schowanaśróddrzewaczerwona
latarnia,zawieszonapodszyldem,oświetlaławielkiemizłotemi
literamiwymalowanynapis„Reposauvoyageurs”odpoczynek
podróżnym.
Niejajedensnaćmusiałemskręcićdotejkarczmy,gdyż
napodwórzu,staławcalepiękniewyglądającakaroca,tudzieżkilka
koninapierwszyrzutoka,powojskowychczaprakach,rozróżnić
byłomożna,należącychdooficerów.
Ha!Zacnazebrałasiękompanjapomyślałemtympanom
wszystkojednogdziepić,bylewinobyłodobre!
Nienamyślającsiędługo,zeskoczyłemzgniadosza,przywiązałem
gorównieżdopłotuiśmiałymkrokiemwszedłemdoizby.
Buchnęłonamnieciężkie,oparnepowietrze.
Zadługim,wysokimszynkwasemgospodarowałacośkołogąsiorów
przystojna,tęgaszynkareczka.
Niecoopodal,zastołem,nadrewnianychzydlach,siedziałodwóch
oficerówhuzarskich,pułkuBercheny’egoiwcalenieźlejużmusieli
pociągnąć,oczemświadczyłytwarzezaczerwienioneipijackagłośna
rozmowa.
Obrzuciwszywzrokiemowychjegomościówawidząc,żeszarże
mielizemnąrówne,niekwapiłemsięimpierwszyskładaćukłonu.Oni
równieżzerknęliprzelotnieiprowadzilidalejswągawędę,nie
zwracającnamnieuwagi.
Niecozły,wykręciłemsiędodudkówtyłematrzasnąwszygłośno
rękojeściąpałaszaostół,zawołałemowino.
Podskoczyłaszynkareczka.
Opanporucznikrzekła,spoglądającnamójmundurnosi
nieznanedystynkcje,wolnozapytać,jakipułk...wszakodznaki
gwardjicesarskiej...
Dziwimniebardzoodparłemżegotunieznacie,moja
panno!Szwoleżerowiegwardji!Polacy!Jedenzpierwszychpułków
najjaśniejszegopana...