Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Killiantrzymamniezadłońtakdługo,jaktomożliwe.
Niechcęgopuścić.
Czytopożegnanie?
Nie,toniemożebyćpożegnanie.
Deaconbiegnie.Jestranny,KrewŻyciapłynie
zdziurywramieniuiwsiąkawkamizelkę.Moje
skurczoneserceskręcasięzbólu,choćtonie
jaugodziłamgomieczem.Deaconznalazłsiętujednak
zmojegopowodu.
Biegnie,niezwalnia,mówicośwjęzyku,któregonie
znam,alesłyszałam,jakposługiwałsięnimwrozmowie
zArcherem.Totrojkańskidialekt,któregoMiriadczycy
nierozumieją.
PatrzęnaKilliana,któryzamierainakrótkąchwilę
zapominaobitwie.Pięknyisilny,audręczony.Upadły
aniołotysiącuijednymżalu.
Wyciągadomnierękę.Odwzajemniamgest.
UderzamniesnopŚwiatła.Mrugaminaraz
odkrywam,żestojęzDeaconemnajednejzwież
strażniczych.Otaczająnaspostawieniwstangotowości
RT.Killianzniknął.Zmoichustdobywasięcichyjęk.
NiemamprzyszłościzKillianem.Niemam
teraźniejszościzArcherem.
Przestańmyślećotym,costraciłaśnakazuje
Deacon.Zacznijzastanawiaćsięnadtym,cozyskałaś.
Marację.Tonieporaanimiejscenabiadanienad
swoimlosem.
Czydlategoztakimspokojemprzyjąłeśśmierć
Archera?
Owszem.Pozatymwiem,żeistniejeszansa,żeznów
gozobaczę.