Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Topewne,iżpaniWeronikatowarzyszyłamężowi
wzgołaodmiennymstanieducha.Tendługipobyt
wRzymieodpowiadałnajdroższympragnieniomosoby
pobożnejwtymsamymstopniucosiostrajejMałgorzata
iszwagierJulius.Będącbezdzietną,wypełniała
pobożnymipraktykamiswojejednostajne,zawiedzione
życieimiłościąideałuzastępowałamiłość,której
niestety,nieżądałoodniejdziecko.Aleniemiałajuż
wielkiejnadzieidoprowadzeniaswegoAntymadoBoga.
Wiedziałaoddawna,dojakiegouporuzdolnejest
toszerokieczołoprzeciętejakgdybybruzdąbuntu.Ksiądz
Flonsuprzedziłją.
–Najgorszepostanowienia–mówił–sązwykle
najtrwalsze.Możepaniliczyćchybatylkonacud.
Przestawałanawettymsięsmucić.Odpierwszychdni
pobytuwRzymiekażdezmałżonkówuregulowałoswój
zamkniętytrybżycia:Weronika–zajęciagospodarskie
idewocję,Antym–badanianaukowe.
Żylitakoboksiebie,jednokołodrugiego,obcysobie
nawzajem.Dziękitemupanowałamiędzynimizgoda;żyli
niemalszczęśliwi,przyczymkażdezdwojgaznajdowało
dyskretnezastosowanieswoichcnótwznoszeniudrugiej
połowy.
Mieszkanie,którenajęliprzezpośrednika,miało,jak
większośćmieszkańwłoskich,oboknieprzewidzianych
zaletznaczneniewygody.Zajmowalicałepierwszepiętro
pałacuForgettiprzyviainLucina;byłtamdośćpiękny
taras,gdzieWeronikawytrwalehodowałaaspidistrie,tak
lichoudającesięwmieszkaniachparyskich;abysię
dostaćnataras,musiałaprzechodzićprzezoranżerię,
zktórejAntymuczyniłnatychmiastswojelaboratorium:
ułożonosię,żepozwoliżonieprzechodzićtamtędy
woznaczonychgodzinach.
PocichuWeronikaotwieraładrzwi,potemwsuwałasię