Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nastąpiłygromkiebrawa,którejednak
niespodziewanieumilkły,albowiemskładanełóżko,
naktórymznajdowałsiępierwszybalkon,naglezłożyło
sięiuciszyłorozentuzjazmowanąpubliczność.Roderigo
iDonPedrorzucilisięnaratunekiwszyscywidzowie
wyszlibezszwanku,choćwieluoniemiałoześmiechu.
Ledwoopadłowzburzenie,gdyzjawiłasięHanna,aby
oznajmić:
–PozdrowieniaodpaniMarch.Panienkisąproszone
nakolację.
Tobyłaniespodziankanawetdlaaktorek.Kiedy
zobaczyłystół,spojrzałyposobiewpełnymzachwytu
zdumieniu.Możnasiębyłospodziewaćpomamince,
żeprzygotujedlanichmałypoczęstunek,aleoczymś
równiewspaniałymjakto,coujrzały,niesłyszano
odczasówdawnominionegodostatku.Byływięclody,
nawetdwarodzaje,różoweibiałe,ciasto,owoce
iniesamowitefrancuskieczekoladki,anaśrodkustołu
wielkibukietszklarniowychkwiatów.
Widoktenzaparłdziewczętomdechwpiersi.