Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Maradoszładowniosku,żepolicjawie,gdziejest
Marcinek.Uspokoiłasięnieco,wiedząc,żenicmusięnie
stało.Siedziałasamotniewpokojuzgłoszeń,zaczęławięc
sięrozglądaćinotowaćwpamięciwyglądkomisariatu.
Ostatnirazbyławpodobnymmiejscuprawiedwadzieścia
lattemu,gdyRobertowinapodwórkuukradziono
dziecinnyrowerek.
Dopokojuweszłodwóchpolicjantów.Starszyzapewne
byłprzełożonymmłodszego.
Mapanijakieśpapiery,żejestopiekunkąprawną
MarcinaRawskiego?
MarcinaBłonicza.Nie.Dopieronotariusz
przygotowujemidokumenty.Oilewiem,będąmiały
charaktertymczasowy,odpowiednieproceduryprzejdą
drogęsądową.NotariuszKozłowskitwierdzi,
żetoformalność,bojesttylkojedenspadkobierca,
ajajedynąspokrewnionąznimosobą.
Jakbędziemiałapanipapiery,towydamypani
kluczepowiedziałstarszypolicjant.Naraziewilla
Rawskichjestzapieczętowana.
Dlaczego?zdziwiłasięMara.StaryRawskimiał
przecieżwylew?
Nieudzielimypaniżadnychinformacji,dopókinie
uzyskapaniodpowiednichdokumentów.Naraziejest
paniosobąobcą.
Chcęwiedziećtylko,gdziejestMarcinBłonicz,syn
Heleny,zdomuRawskiej,imojegosynaRoberta
Błonicza.
Niemożemyudzielićpanitakichinformacji.