Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Deszczchybaustał,tylkowrynnachchlupotało.
Widzisz,powiedziałKossowskinowymtonem,poprawiającsię
wkrześle,rękawiczkinakolanachzłożył,trzcinkęobrzegłóżkaoparł,
opuszkąpalcaostrożniedotknąłdolnejwargi,widzisz,
jacitooddawnapróbujęrzec,aczmożeniepowinienem,ale
takobieta.
Zawahałsięiprzerwał,choćwciemności,wypełniającejpokójjak
woda,corazgęściejiwyżej,twarzM.ledwiejużbielałanapoduszce;
nieumiałnawetrozpoznać,czychorypatrzynaniego.Takobieta,
podjął,niejestciteraz.Znowuprzerwał,słychaćbyło,żeprzełknął
ślinęisamegogotoprzyprawiłoozłość.Niejestciterazani
kochanką,aniwyręką.Wiem,żeodprawiaćcijejniewypada.Nie
potym,cośuczyniłdotąd,icojużotobiesądzą(aniechsiętym
sądemudławią).Alekińwdiabłaowofamfaroństwo.Ślubywas
narazieżadneniewiążą,ażegorzejciteraz,toimusiszwydobrzeć,
abyśswojeprojektydobrzeprzeprowadził.Dlategoradzę,przyjedzie
Rucińskijakobiecał,żonęmuodeślij.Napiszbilecik,choćbyprzez
Michała,ajeżeliniezechce,samzaniosę,jesttakatak,jaśnie
wielmożnegopanaupraszam(tfu,podsędkaniejaśniepanuj),
szanownegopanałaskawiepowiadamiam,żeżonajego,niemogąca
zracjiwłasnychcierpień,mniewmojejchorobiebyćpomocną,
zażyczyłasobie.Karolchrząknął,bowydałomusię,żeM.uniósłsię
nieconawezgłowiu,jakbyczegośzapragnął,lubcośgozabolało.
Kossowskispojrzałwokół,alechoćwzrokmusięjużoswoił
zpółmrokiem,małocowidział,aniechciałwstawać,byjakiegoś
rumorunienarobić,wpadającnaktóryśzmebli.Aczniebyłoich
wiele,szafa,stół,łóżko,sofapodścianą,trzykrzesła(liczącto,
naktórymsiedział),taboretchybotliwy,którypotrąciłnogą,gdysiadał
przyM.Nigdzieniedojrzałzresztąchoćbyszklankiwody,poktórą
mógłbysięgnąćipodaćleżącemu.Odczekałchwilę,leczżeM.nie
wierciłsię,niejęczałichoćbysłowemciszynierozgarnął,Karol
dłoniąwkolanoplasnąłiwróciłdoprzerwanegowątku.Mniejsza,jak
toujmieszwliście,główna,byśczynił,coradzę.WszakSophie,pani
Rucińska,znówzrobiłpauzę,aleniebyłoreakcji,możepoczekać
narozwójwypadkówusiebiewŁaskowieczyNiskieniczach.