Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadziennikarstwo(wtedyniewiedzieliśmy,jakjenazwać,potem
zrozumiałem-komercyjnymi)byłnieprawdopodobnieodległy
odtego,czegoszukaliśmyw.Dgonioku"Odnajzwyczajniejszej
prawdy.Jednakznaczniewcześniejodnasuświadomiłsobie
-coztego,żebyłradzieckimdziennikarzem-żeprawdątakże
możnahandlowaćjaktowarem.Żemożejejnawetbyćzbytwiele
...
.Dgoniok"Korotyczabyłwłaśnietakąwysepkądozwolonej
iwyważonejprawdywkrajucałkowitegokłamstwa-jaknatamte
czasycałkiemnieźle.Jednaknajstraszniejsze.żecałyrozwój
naszejprasyposzedłdrogą,żepojawiłsięlegionredaktorów
zValidolemwkieszeni-nieprawdopodobniemęczyich
sumienie,boliich,patrząnanasprzenikliwieiuczciwieswoimi
inteligentnymioczamiwiecznychchłopcówzdobrychdomów
-jeszczejedenpostępekwbrewwłasnejnaturzeplusjeszcze
jeden...Wiedzą,żetakniemożna,jednakzmuszeni,żeby
zachowaćprzynajmniejto,comają...KażdytakiKorotycz
maswojegoCzernowaalboJumaszewa-oninależądoznacznie
liczniejszejarmiiludzi,którzyniewiedzą,cotowyrzutysumienia,
ipewnisą,żezamiastsięmartwićiprzeżywaćtrzebadziałać!
Korotycz.którywymyśliłproporcjędozwolonejprawdyiratował
nasniądopuczu-zostałterazzapomnianyrazemzeswoim
Validolem.Alurnaszewktóremupoleciłzajmowaniesięlistami
odrobotników,zzimnąkrwiąwpisujeswojedrogocenneimię
wewspomnieniaJelcyna."I,przyokazji,niezapomnijmydodać,
żeBorysAbramowicztoteżbardzoutalentowanyczłowiek".Któż
bywątpił!
...AnadrogęwziąłemdziennikiKafki...