Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
natychmiastodstawionobydoszpitala
psychiatrycznego.KiedynatomiastHerbzdałsobie
sprawę,żezajegowybrykiniktgoniegani,przestałsię
hamować.Zamiasttylkomyślećimówićoodrażających
rze​czach,za​cząłjero​bić.
Pewnegodniaznalazłnapoboczumartwąwronę.
Kucnąłnadniąizacząłsięjejprzyglądać.Kiedy
wyciągnąłrękę,znadtruchławzbiłasięchmaramuch.
Nawidokpustychoczodołówchłopakaprzeszyłdreszcz.
Miałprzedsobądoskonałość.Znamaszczeniem
przesunąłdłoniąpomałychpiórkachnabrzuchuptaka.
Rozejrzałsięukradkiemnaboki,poczympochyliłsię
jeszczebardziej,bywciągnąćwpłucasmródśmierci.
Poczułciarkinacałymciele.Wysunąłkoniuszekjęzyka
wpowietrzuunosiłsiętakżesmakśmierci,aonchciał
gochłonąć.Zamierzałrazjeszczezaciągnąćsięwonią
truchła,alezamiasttegozauważył,żecośpodjego
powłokąsięporusza.Wewnętrzuwronyżerowałylarwy;
wiłysięiumierały,kiedydocisnąłjegłębiejdośrodka
ciała,któreuważałyzadom.Dłoniemudrżały,chociaż
sięniebał.Wreszcieosiągnąłszczytswoichmożliwości.
Wokółniebyłonikogo,ktodyktowałbymu,comamówić
lubmyśleć.Wcałymwszechświecieistniałtylkoonito
truchło,aonjedynypozostawałprzyżyciu.
Toonpodejmowałwszystkiedecyzje.Ciałoptakabędzie
leżałotak,jakontegochce,poruszanetylkosiłąjegorąk.
Wtymstworzonymprzezsiebieświecietoonodgrywał
rolęboga.Niktpozanimniemiałtuprawadooceny,
awjegoocenietognijące,rozdętetruchłobyło
rozkoszne.Nacisnąłjeszczemocniej,awtedyjegopalce
zatopiłysięwgnijącymmięsie.Czarnazaporawpostaci
piórzaczęłasięrozstępować,ato,conagromadziłosię
podnią,terazzebrałosięprzyopuszkachjegopalców.
Mokreisoczyste.Martweciałabyłyniczymdojrzały
owoc.Byćmożezakazany,aleprzeztojeszcze
pyszniejszy.Herbprzymknąłoczy.Kiedywyjąłpalce,