Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najkorzystniejszą.Zresztąmożenie„naj”,boprzecieżmógłbywziąć
łukjeszczewiększy,hojnieizrozmachemokrążyćmiastostaranniej,
niżtowłaśniezaczynarobićzminąniewiniątka.Niewiem
conatomójportfel,alejeśliidzieopoczuciegodności,silniemnie
dotknęło,żetaksówkarzwątpiwmojąznajomośćWrocławia.
Aszczególnie,żerobitowtymkwadransie,ostatnimprzedodjazdem
pociągu.Wszakwolałbymznaleźćsięnadworcu,zanimwagonyruszą
inabiorąpędu.Zresztą,możeprzesadzam?
Zawsze,gdystądwyjeżdżam,stajęsiętrochęnerwowy.Chyba
niepotrzebnie.Więcmniejszajużoportfel,aletaksówkarz,który
odrazuzacząłmniezabawiaćrefleksjąoludzkiejnaturzeoraz
oszkodliwościchodzeniapiechotątouwagapodadresem
przechodnia,któryniedośćszybkousuwałsięsprzedmaskijego
pojazduniezrobiłnamnienajlepszegowrażenia.Napytanie,
dlaczegojedziewkierunkuŚlężnej,aniewprostPowstańców
Śląskich,przedstawiłmiokrężnąodpowiedź.Powołałsięnaswoje
zawodowedoświadczenie,wedługktóregojedziemysłuszniejniż
gdybypojechałtak,jaksobietowyobrażam.Aleniepoczułsię
dotkniętymoimpytaniem.Przeciwnie.Zarazteżpoczęstowałmnie
swoimpoglądemnajakiśfaktpolityczny,wyrażającswąmiłość
doTadeuszaMazowieckiego,októrymmiałemzresztącałkieminne
mniemanie.Byłtakprzyjazny,żewciągutegokwadransamógłby
przejśćzemnąnaty.Mówił,mówił,mówił,ajaraczejmilczałem,
bomiałemoczymrozmyślać.Liczyłemminuty,czerwoneświatła,
starałemsięgłębokooddychać.Piętnaścieminut!
Żezaprzejazdzapłaciłemwięcej,awłaściwiegrubowięcejniż
zwykle,tojasne.Niestetyniestarczyłojużczasu,byzawycieczkę
zażądaćodtaksówkarzarachunkuzkasyfiskalnej,zdokładnym
określeniemtrasyprzejazdu.Możewtensposóbzepsułbymmuhumor,
azyskałbymsymbolicznąsatysfakcję,aletozajęłobytrochęczasu
ipewnieskazałbymsięnanastępnypociąg,jeśliwogólebyłtaki.
Jedynymodwetem,jakisobiezafundowałem,byładokładnośćzapłaty
zpominięciemnapiwku.Zemstaśredniejwielkości.Azresztąktowie,
czymójrozmownykierowcazgórytegoniewziąłpoduwagę?Czyjuż
pierwszymspojrzeniemnierozpoznałwemnietakiego,cozzasady