Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
narzeczfunduszubibliotecznegodlamaluchów.Wiem.
Botojatowszystkoorganizowałam.
Potworne.Steffistarałasięnadaćswojemugłosowi
odpowiedniozbulwersowanyton.
Pocowogólechciałamiećdzieci?Bógraczy
wiedzieć.AleSusie,ichniania,jestwspaniała.Prawdziwa
opoka.Chociażnawetonamadosyć.Zniżyłateatralnie
głosinachyliłasięjeszczebliżej.Zastanawiasię,czynie
odejść.Jużniewytrzymuje.
SusiejaknajszybciejpchaławózekDaisyiklęłapod
nosem.SpóźnisiępoJamiego.
Kiedydotarładoprzedszkola,prawiewszystkiedzieci
zostałyjużodebrane.OBoże,totastrasznaMaureen
Jakaśtam.Byłapogrążonawrozmowiezwypacykowaną
kobietąwróżowymkostiumie,więcSusiemiałanadzieję,
żepozostanieniezauważona.Alebyłojużzapóźno.
SusiezawołałaMaureentubalnymgłosem.Chodź,
poznaszciocięSophie.Jestnowawtejokolicyinikogo
niezna.
SteffiodwróciłasiędoSusieiuśmiechnęłasię
promiennie.
Nowłaśnie.MamopiekowaćsięSophieprzezdwa
tygodnie,aczujęsiętusamajakpalec.Możemogłabym
postawićcikawęipodpytać,jakzapoznaćsięzinnymi
rodzicami?Botypewnieznaszwszystkich.
Susiezarumieniłasięlekko.Sugestia,żestanowitrzon
lokalnejspołeczności,sprawiłajejprzyjemność.
WidziałammiłąkawiarnięzarogiemdodałaSteffi
zachęcająco.Możemogłybyśmytampójść?
Susiechciałasięodchudzać,aleniemogłaoprzećsię
myśliocappuccinoitarcieztruskawkamiwLeGourmet.