Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Mamo,ailutrzebamiećprzyjaciół?Duszekzadał
topytanie,kiedywracaliśmyzprzedszkola.Ależtrafił.
Akuratdziś?
Dziecimająwbudowanyradar,słowodaję.Zawsze
trafiająwdziesiątkę.Dziśjestrocznicaśmiercimojej
przyjaciółki.Kamilaodeszłanagle,takjakodchodzićsię
niepowinno.Miaławypadek.Okolicznościnigdynie
zostałydokońcawyjaśnione.Niebardzoteżumiemsię
ztymjejodejściempogodzić,chociażminęłojużkilkalat.
Byłyśmyzesobąbardzoblisko,odkądpamiętam.
Coprawdawchodzeniewdorosłośćsprawiało,żenasze
drogipowolisięrozchodziły,alezawszeumiałyśmy
znaleźćczas,żebysięspotkać.Kamilawyciągałamnie
zdołów,zawodówmiłosnychiwszelkichrozczarowań.
Czuwałanademnąjakaniołstróż.Namnieteżmogła
liczyć,choćrzadkopotrzebowałapomocy.Byłasilna,
naprawdęsilna.Nieprzejmowałasięzabardzotym,
coinnioniejmyślą,podczaskiedyjaanalizowałamkażde
krzywespojrzenie.Poporażkachdawałasobieczas
naodsapnięcieizawszepodnosiłasięjeszczesilniejsza,
wyciągaławnioskiznieudanychrelacji,złychdecyzji.
Wzasadziebyłamoimprzeciwieństwemiczasem
zastanawiałamsię,jaktosięstało,żełączyłanastak
silnawięź.
Kamilawpadłapodsamochód.Wypadek,jakich
mnóstwo,aledojejhistoriitozupełnieniepasowało.