Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘPnawskrośALEGORYCZNY
iczasynieznane,zkażdymkrokiemtrudniejmusięidzieitonietylko
dlatego,żenatykasięnacoraztonoweprzeszkody,żewszystkogozasta-
nawialubwprawiawzdumienie,leczrównieżpoprostujemu-siłaczo-
winadsiłacze-zaczynasiłbrakować.Ogarniagoteżcorazwiększysmu-
tek,żewszystkiegozksięgiświataniezdążywyczytać,żewprawdziezna
jużpismoPana,żepoznajegramatykęJegojęzyka,aleczasumuniestar-
czy.Zamiastradoścismutekodczuwa,anawetrozdrażnienie,takjakby
ktośzniegozakpił:zaprosiłnaucztę,pokazałwystawnedania,pozwolił
napawaćsięichwidokiemizapachami,poczymniedałniczegoskoszto-
wać.Wkrótceczujebólwkościach,łamanie,niekiedyztrudemudajemu
sięwyprostować,gdypochyliłsięzciekawościąnadniewidzianądotąd
roślinką,wktórejdostrzegłharmonięwszechświata.Zcorazwiększym
trudemudajemusięupolowaćzwierzynęczyzłowićrybę,comudotąd
beztruduprzychodziło.Kiedypodchodzipodgórę,czujezadyszkę,tchu
mubrakuje,wpiersiachdusiboleśnie,nogiodmawiająposłuszeństwa,
musiprzystanąć,bydechzłapaćiuspokoićwalącejakmłotserce,jaksta-
ryczłowiek.Coruszmusiodpocząć,aleipoodpoczynkucoraztrudniej
muwstać,niemówiącjużotym,bywiększyszmatdrogiprzebyć.Coraz
częściejwdrzemkęzapada,nawetwciągudnia,comusiędotądniezda-
rzało.Doskwieraćmuzaczynajądawnoodniesionerany.Poruszasięco-
razwolniejizcorazwiększymmozołem,pogrążającwcorazwiększym
smutkuimelancholii.Aletakajestkolejrzeczy,myślisobie.Potrafito
zrozumieć,boprzecieżzmierzawkierunkucorazwiększejmądrości.
któregośdnia,gdyznużonyspocząłnadstrumieniem,spojrzałnaswo-
jeodbiciewwodzieiprzeraziłsię,jakbykogośobcegoujrzał-zoba-
czyłtwarzstarcazsiwąbrodąiresztkamiwłosównagłowie.Wpadnięte
oczy,twarzporytagłębokimibruzdami,obrośniętażółtawąprzezroczystą
skórączaszka,wyglądającajakbypokryłzwiędłyliśćakantu.Ściągnął
tunikęiujrzałzprzerażeniem,żejegomocarne,umięśnioneciałozamie-
niłosięwwychudły,pomarszczony,jakbyobrosłypajęczynąszkielet,na
którymzamiastmięśnizwisajązmiętąstarościąwysuszonepłatyskóry,
jakpustebukłakiodwina,achudejakpalikikończynyoplotłasiećżył,
niczymbluszczobrastającyspróchniałekonarystaregodrzewa.Aleby-
strośćumysłumiałtakwielką,żezarazzrozumiał,takwłaśniemabyć,
żetakieprawategoświataikażdykrokprzybliżagodośmierci,której
nienależysiębać.Takiejestprawonatury.Ależalteżsiępogłębił.Zro-
zumiałbowiem,żezwiekiemczascorazszybciejbiegnie,nocszybciejza-
.6.