Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘPnawskrośALEGORYCZNY
pada,słońceszybciejwschodziipędziponiebie,byprzynieśćkolejną
noc.Corazkrótszą,bospaćdługoniemoże.Naglecałyświatprzyspie-
szyłipędzijakoszalały,zgarniającwszystko,copodrodze,kunieuchron-
nemu.Czuje,żestarzejesięcorazszybciej,znalazłsięnaprostym,zda-
waćbysięmogłołatwymodcinkudrogi,przechodzącejwgładkipłacheć
piasku,któregokresbyłwidocznyikończyłsięwoddaliwmglistychopa-
rach,gdziejednakkażdykroksprawiałmuogromnątrudność.Mijałpo
drodzeporosłepajęczynamiszkieletytych,coszliprzednimiumierali
wpiasku,przeważnieleżącewpozycjiczłowiekapełzającego,któryna-
glezamarłwbezruchu.Usiadłprzyjednymipełenpodziwupatrzyłna
doskonałąkompozycjępajęczyny.Ujrzałwniejharmonięświata,dzieło
Geometrywszelkiegostworzenia.Splotyczasówminionychitych,co
mająnadejść.Pajęczynyzdarzeńminionychitych,conadejdą.Wstałztru-
demipowlókłsiędalej.Szkieletówbyłocorazwięcej,niektóresprawiały
nawetwrażenie,żeusiłowałyzawrócić,alesiłimzabrakło.Jednakwkrót-
ceniebyłoichwcale.Zrozumiał,żeniewszyscymielitylesił,coon.Zdał
sobieteżsprawę,żeniedarady,żeniedojdziedokońca,choćzdawałsię
ontakbliski,nieogarniepełnimądrości,acowięcej,jużzkażdymkro-
kiemstawałsięwsposóbodczuwalnycorazsłabszyistarszy,takjakby
znalazłsięwstrefiezagęszczonegoczasuito,conormalniezajmujego-
dzinę,ba,minutę,tupochłaniałorokalboidłużej.Robizaledwiekrok,
atumiesiącmijaalbopółroku.Gdyniemogącjużustać,padłnakolana
ipełzłdalej,przemknęłamuprzezgłowęmyśl,żejeszczetrochę,alegnie
bezsił,jakci,coszliprzedniminazawszeugrzęźliwpiasku,jakśnięte
ryby,cozsieciwypadły,atakżepomyślał,niejakonaprzekórswojej-
drości,żemożetrudbyłdaremnyichociażposiadłwszelkąmądrośćizro-
zumienieświata,tonatejgorzkiej,bolesnejdrodzemądrościniebyłoś
radości,ajeślibyła,toitakwprochsięzmieniała.Bezkresnewydmypia-
sku.Dręczyłygoomamy,przeszłośćnakładałasięnateraźniejszość,afan-
tasmagorieprzyszłościprzerażały.Wszędziewidziałrybaków,którzyteraz
jawilisięniczymalabastrowibogowie,rozwieszającyswesiecioniezli-
czonychzasupłaniach,niczymwielkąpajęczynęgigantycznegopająka.
Wiedział,żetometafora,potrafiłzrozumieć.Zawróciłwięciczołgając
się,pełzłwstronę,zktórejpierwotniewyruszył.Wprawdzieczołganie
szłomubardzowolnoisprawiałobólprzykażdym,najmniejszymruchu,
leczpopewnymczasiepoczułsięnatylesilny,żestanąłnarównychno-
gachiszedłdalej,nieważne,żechwiejnie.Zkażdymkrokiemmiałjed-
.8.