Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
(wykraczającepozaprogramszkolny)prace,zktórych
dwieInstytutprzyjął,dającimcałkiemniezłąpunktację.
Mamjednakprzedsobąjeszczedwalatasolidnejroboty,
bobezdziesięciusamodzielnychpracniemamnawetco
marzyćoprzyjęciudoInstytutu.Codalej?
MieszkamwJaśminach.Miastojestmłodeinieduże
wszystkiegodwieścielatipółmilionamieszkańców.
PołowadrogimiędzyKrakowemaWrocławiem.
Oczywiścieniemieszkamsam.Mieszkamzrodzicami,
którychzaliczamdoekstraklasytegogatunku,ajeszcze
dozeszłegorokubyłteżznamimójstarszybrat,Lutek.
Muszęprzytymstwierdzić,żeLutektoteżwgruncie
rzeczyosobistośćraczejwyjątkowa.Wpiętnastymroku
życiaprzeskoczyłkońcoweegzaminyszkolne,potem
wygrałśrodkowoeuropejskąolimpiadęfizykikosmiczneji
odrazuwysłanogonaMarsa,doGłównegoInstytutu
WielkichWypraw.
Dobrzejestmiećtakiegobrata,którymmożnasię
pochwalićwewszystkichśrodowiskachiwewszystkich
miejscachkuliziemskiej.Alekażdazasadamadwakońce.
Ówdrugi,gorszy,koniecpoleganatym,żemamkilkoro
takichrozkosznychkrewnych,przyjaciółiznajomych,
którzyodczasudoczasuzniewinnymspojrzeniemi
bardzosłodziutkimgłosempowiadają:tak,prawda,
oczywiście,Lutektowspaniałyfacet!Ale...alecoztobą?
Potrafiszchoćwczęścibyćtakijakon?Potrafiszmu
dorównać?
Oczywiścierodzicezadobrzy,zamiliizamądrzy
natakieniby-metodyniby-wychowawcze.Mamjednakze
dwóchwujówizetrzykuzynki,którzyzaletamii
talentamiLutkanapewnozbytczęstowykłuwająmioczy.
IgdybymLutkataknielubił,jakgolubiętoprzyich
troskliwejpomocydostawałbympokrzywkinasamjego
widok.
6