Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
błyskawicznie.Jużparęminutpóźniejstojęprzednim
wsamejbieliźnie,aonuważniebadakażdyfragment
mojegociała,seksownieoblizującusta.Mężczyzna
popychamnielekkonałóżko,tak,żeopadam
nasatynowąpościel.Rozszerzaminogiipochylasię
nademną.
Damian…Zgardławyrywamisiękrótkijęk.
Zamknijoczy,skarbie,iodprężsię,ajasiętobą
odpowiedniozajmęmówiiwsuwadłoniepodmoje
majtki,byjezemniezerwać.
Damiandelikatniemuskaustamimójbrzuch,zataczając
kółkawokółpępka.Przesuwasięniżej,tak,żeczuję,jak
składapocałunkinamoimwzgórku.
Boże,caładrżęzpodniecenia.
Gładzączewnętrznąstronęmoichud,przejeżdża
językiempomojejkobiecości,podnoszęlekkogłowę.
Damianniespuszczazemniewzroku,gdybawisięmoją
łechtaczką.Tojestcholerniepodniecające.Kiedywsuwa
językwmojewnętrze,opadamgłowąnapoduszkę,
wydajączsiebiedługijęk.Lubię,gdypieścimniewten
sposób.Przezmojeciałoprzebiegająrozkosznedreszcze,
kiedyjegojęzykwirujewmojejkobiecości,wyczyniając
cuda.Penetrujemniegłęboko,docierającdonajdalszych
zakamarków.Zaciskamdłonienapościeliiwypycham
biodra.Pochwilitychsłodkichtorturpodnosisięiostro
wbijawemnie.Odrazuzaczynasięrytmicznieiszybko
poruszać,rozpychającmnieiwypełniającposamebrzegi.
Obejmujęgomocnozaszyję,anogamioplatamwpasie.
Zkażdymuderzeniemczuję,jakjestembliskaspełnienia.
Chodź,kochaniemruczyiwysuwasięzemnie,