Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zposzerzającegosięotworuwpadałodokatakumbchłodne
powietrze,wirowałotak,żetrzeszczałypłomieniepochodni.Szybciej!
popędzałwmyślachkamienie.Cóżzairytującapowolność.
JacyśŁowcypodrugiejstronie?zapytałSabin,wyciągającbroń
zzapasa.Trzykule.Poszukałwkieszeni,uzupełniłmagazynek.
Amunskinąłgłowąipokazałsiedempalców,poczymprzyczaiłsię
przywciążposzerzającejsięszczelinie.
SiedmiuŁowcówkontradziesięciuWładców.NiepoliczyłAmuna,
wiadomoprzecież,żewkrótcewjegoczaszcezacznienadawaćnowy
głosizdekoncentrujegotakbardzo,żeniebędziezdolnydowalki.
MimotoAmunbezsłówzażądaswegoudziałuwpotyczce.Biedni
Łowcy.Niemieliszans.
Wiedząonas?
Przeczącyruchgłową.
Czylikamerynieśledząkażdegoichkroku.Poprostuwybornie.
SiedmiuŁowcówtodziecinnaigraszkapotwierdziłLucien,
strażnikŚmierci,oparłszysięoprzeciwległąścianę.Byłblady,jego
różnokoloroweoczylśniły,czyżbyodgorączki?Idźciebezemnie.
Odpadam.Zresztąitakwkrótcebędęmusiałodprowadzićdusze.
PóźniejprzeniosęwięźniówdolochuwBudzie.
DziękidemonowiŚmierciLucienmógłprzeskakiwaćzmiejsca
namiejscesiłąwoli,miałteżobowiązekodprowadzaćmartwych
wzaświaty.Sabinzniepokojemspojrzałnaniego.TwarzLuciena
pokrywałasiećblizn,nosjakbysięprzemieścił.Miałdziury
pokulkachwbarkuibrzuchu,atakże,sądzącpopurpurowejplamie
rozlewającejsięwdolnejczęścipleców,wnerce.
Wszystkogra,stary?
Przeżyję.Lucienuśmiechnąłsięcierpko.Jutropewniebędę
tegożałował.Paręorganównadajesięnaśmietnik.
Sabindoskonalewiedział,wczymrzecz,samprzeztoprzeszedł.
KątemokadostrzegłAmuna,którydawałznakidłoniąukładające
sięwnastępującąwiadomość:
Niedość,żeniemakamer,tojeszczewybralikomnatę
zdźwiękoszczelnymiścianami.Kiedyśtobyłowięzienie,którego
szefowiewoleli,byniktniesłyszałkrzykówskazańców.Łowcynie
mająpojęcia,żetujesteśmy.Złatwościąurządzimyzasadzkę.
Skorototakabułkazmasłem,nienawielewamsięzdam.
ZostanęzLucienempowiedziałReyes,osuwającsięnatyłek
iopierającplecyościanę.ReyesnosiłwsobiedemonaBólu.Fizyczne
cierpienieprzynosiłomurozkosz,zranieniedodawałomusiłpodczas