Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpierwszymmiasteczkutużzagranicą,wRównem,ipierwszej
nocy,whoteluSanRemo,zatruliściesiędymemznieszczelnego
pieca.Nazajutrznaulicymamaspotkałaniespodziewanieburmistrza
Równego,któregoznałajeszczezKijowa.Razemznim
wKomitecieRewolucyjnymsprzedawałamąkęicukier.„Madame
Gelmont,copaniturobi?”zdziwiłsięburmistrz.
Toonzałatwiłwaszejrodziniepapierypięknenansenowskie
białepaszporty,dlatakichjakwy,uciekinierów,bezpaństwowców,
apatrydów,paszporty,którewymyśliłbadaczpolarny(możedlatego
byłybiałe),NorwegFridtjöfNansen,potemkomisarzLigi
Narodów,któryw1922rokudostałPokojowąNagrodęNobla.
WRównemwynajęliścieobszernemieszkanieprzyPiłsudskiego
17.Bluma,któranienawidziłaSowietów,bardzokochałaRosję,ten
wielkikraj,jakmówiła,izprzejęciemczytałarosyjskąliteraturę.
Popolskunigdysięnienauczyła,zadużotambyłotychwszystkich
„brzdzi”i„przci”,niemiałaodwagianichęciuczyćsięnowego
języka,choćpanRozensalstalezapraszałwszystkich,coprzyjechali
zRosji,adużoichbyło,naswójbezpłatnykursjęzykapolskiego.
Blumakwitowałatokrótko:„GogolaiDostojewskiegooninie
mieli”,idociebie,Lusieńko,mówiłatylkoporosyjsku,tak
żenauczyłaśsięitytegojęzyka.