Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zastanawiałasięnadłamaniemjegoprawa
doprywatności,aleczymiałainnywybór?Ajednak
odpłacaniepięknymzanadobneteżnieuznawała
zawłaściwe.
Nieszanowałjej,skrzywdził,dlaczegowięcwciąż
jeszczesięwahała?
*
Zeszkoływróciłaznużona,alejednocześnie
przepełnionachęciądziałania.Podnieobecnośćjednej
zkoleżanekzostałaprzeniesionapiętroniżej,gdzieuczyli
sięnajmłodsiuczniowie.Pomyślała,żeoniprzynajmniej
szczerzewyrażaliswojepotrzebyiniebyłowśródnich
takichfałszywychAgatekiStefanów.
Tylkokandydacinanich,usłyszałaironiczny
wewnętrznygłosik.
Poupływiekilkugodzinprzestałabyćzadowolona
zprzeniesienia.Wiosnawpływałanawzrostaktywności
dzieci,więcprzerwyspędzała,użerającsięzniektórymi
maluchami.Dzieciakibiegały,skakały,wcaleniereagując
naupomnieniadyżurującychnauczycielek,iAdriana,
obserwującto,martwiłasię,żezachwilęktóreś
poślizgniesięirozbijesobiegłowę.Nakorytarzupanował
przytymtakirejwach,żeztrudemsłyszaławłasnemyśli.
Mamtowdupiewywrzeszczałjakiśmikrus
wodpowiedzinazwróconąmuuwagę.
Cotywłaśniepowiedziałeś?zapytałprzechodzący
obokpanKrzysiu.
Żemamtowdupie!wrzasnąłponowniemaluch,
któryledwocoodrósłodziemi,poczymwywinąłsię