Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
innymniżjegopłacz.
Domniejestnowy,wybudowanogowlatachosiemdziesiątych.
Jakiśczastemuprzeszedłgruntownyremont,przezcojestnie
dopoznania,aleczystarestropywystarczającowytrzymałe,abynie
poddaćsiętemuprzeszywającemunawskrośwrzaskowi?Wydaje
misię,żeszlochdzieckazbytmocnoodbijasięodwygładzonych
powierzchniścianitylkoczekamnapierwszepęknięciatynku.Dziwi
mnie,żedotejporysięniepojawiły.Miałampomyślećoczymś
innym!Robięcomogę,abyskoncentrowaćsięnaczymkolwiek,conie
jesttymjazgotliwymrykiem.
Przypominamsobie,żenafrontowejścianieniemaanijednego
gniazdkaelektrycznego.Tofatalneniedopatrzenieprzysporzyłonam
jużwieluproblemów.NajbardziejdajesięweznakiwBoże
Narodzenie,gdykableświatełek,któreoplątująustawionąprzyoknie
choinkę,ciągnąsięprzezcałądługośćsalonu,wystawiającnapróbę
mojąnaturęperfekcjonistki.Dwalatatemudoprowadziłymnie
dotakiegoszału,żekolacjawigilijnastanęłapoddużymznakiem
zapytania,choćwszystkoinnezostałoprzygotowanezniemalwzorową
dokładnością.Cóż,naszczęściewnaszymdomutakichwpadekjest
niewiele.
Zastanawiamsię,czydodatkowewzmocnienieścian,októrym
nigdywcześniejniepomyśleliśmy,możejednakbyćjednąznich,
iztegowszystkiegowychodziminieparzystaliczbakroków.Szlag!
Jedenaście.Nienawidzęjedenastki.
Odganiamodsiebiemyśliobzdurnychgniazdkachelektrycznych,
boprzeniesienieuwaginategotypudrobnostkiniezdajeegzaminu.
Znieparzystąliczbąkrokówjużjesttrudniej,aleitojakośmisię
udaje.Czaspłynienieubłaganie,adzieckodalejwrzeszczyilesił
wpłucach.Umykabezpowrotnie,ajaciągleniemambladegopojęcia,
jakjeuspokoić.Niewiemteż,ilejużtrwatenwrzaskliwykoncert.
Trzydzieścisekund?Dwieminuty?Amożetojużkilkaminut?