Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Warty.PonieważKamilekzawodąnigdynieprzepadał,Grzegorz
postanowiłwjechaćzmoczyćmukopyta,żebykońsięmógłprzy-
zwyczaićdowody.ZamiastspokojnegobrodzeniawrzeceCa-
millowykonałpięknyskokprostowśrodekrwącejrzeki.Obaj
znaleźlisiępodwodą!Grzegorzzsiadłalboraczejspłynąłzkonia,
któryspanikowanypróbowałpłynąćdobrzegu.Wierzchowce
potrafiąpływać,zazwyczaj.Grzegorzzłapałsięwięckońskie-
googonaipróbowałdosiąśćzwierzaka,żebyszybkowydostać
sięnanajbliższymbrzegu.Końznowuzacząłsiętopić!Musieli
osobnodopłynąćdobrzegu.Kamilwyszedłisięotrzepał.Grze-
gorzmiałprzemoczonewszystko,włączniezbloczkamimanda-
towymi.Naszczęście,alboinie,botoprzecieżzależydlakogo,
zamokłytylkotemandatynajbliżejzewnętrznejstronyteczki,
aśrodekbyłsuchy.Teczkabyłatakmocnowypchanapapierami,
żeniewpłynęłodowewnątrzzadużowody.Obajprzemarzli,po-
nieważwtedybyłobardzozimno,nawetjaknapoczątekwiosny.
Ruszyliwięcszybkodostajni„Pegaz”wCzęstochowie.
DonCamillotokońodważny,choć,jakjużwiecie,nie
przepadałzawodąorazzadźwiękiemwystrzałów.Tyleilemu-
Strona10/JoannaStojer-Polańska