Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Napoczątkubyłraj,zktóregozostaliśmywygnani.
Patrzyliśmy,jaknadwzgórzamidającymipoczątek
rzeceUniezbierająsięchmury.Przedtemjasneobło-
kiterazkoloremzaczęłyprzypominaćbrudnyśnieg.
Powietrzewydawałosięnaelektryzowane,jakzawsze
przedletniąulewą.Nielubiliśmydeszczu,bozapowia-
dałkoniecpływania,anastępnegodniatylkopiekiel-
nyupałzmuszałnasdoponownegowejściadowody.
Kąpaniebyłonajważniejszymletnimrytuałemwna-
szymmieście.Przezcałyrokżyłosiętylkopoto–ka-
lendarzistniałzpowodulataiwody.Miastopachniało
rzeką,roślinamiwodnymiirybami.Wpowietrzufru-
wałykaczepióra,anabrzegachrozsypanebyłyości.
Grilledymiły,skrzynkipiwachłodziłysięwwodzie.
Nadrugimbrzegurzeki,nadachuniedokończonego
budynku,wiatrłopotałtrójkolorowąflagązpięciora-
miennączerwonągwiazdą.Podniąwisiałyręczniki
–amuletyprzynosząceszczęścieibłogosławieństwo
domowiijegomieszkańcom.
5