Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Arodzicejaktorodzicemartwilisię.Woleliby,żebymułożyła
sobieżyciezlekarzemalboprawnikiem,atubibliotekarz.Zawód
nietylkoniskopłatny,alezdaniemtatytakżemałomęski.
Ico,ontakślęczycałymidniaminadjakimiśrękopisami,
jaktenpizduś?walnąłzgrubejrurytata.
Ręcemiopadły,więcniepowiedziałamnic.Obraziłamsięza
tonacałytydzień.
Potemprzyszłozrozumienie.Tatacałeżyciepracowałpod
ziemiąjakogórnikstrzałowy.Codzienniepodejmowałdecyzję
odetonacjiładunkuwybuchowegoważącegokilkadziesiątki-
logramów.AMateuszwswojejpracydecydujeoczym?Gdzie
postawićprzecinek?Ilestronprzeczytać?Coskserować?
Każdyzawódniewymagającybrudzeniarąkbyłdlatatyco
najmniejpodejrzany.Codopierotaki,którypolegałgłównie
naczytaniu.Czytanietowedługniegorozrywkadlaleniwych
mieszczuchów.Wświecietatyniemaprzełożeniaczytaniana
pieniądze,więcMateuszdostawałpensjęntakjakbyzanic”.
Wysokiodpoczątkunalegał,żebyśmyzamieszkalirazemwe
Wrocławiu.WynajmowałnaPartynicachdwupokojowemiesz-
kanienaósmympiętrze;zbalkonuroztaczałsięwspaniaływidok
nagóręŚlężę.Atutwpostacitakiejpanoramyokazałsiędla
mniekluczowywpodjęciudecyzji,gdziemieszkaćwkońcu
uwielbiamgóry.
Jeszczebardziejkochammoichrodziców,którychopuszczałam
porazpierwszywżyciu.Dotychczas,czylidoukończeniaprzeze
mnietrzydziestuczterechlat,zajmowałamwichmieszkaniutak
zwanypokójśredniitomiwzupełnościwystarczało.
Teraz,odkądpoznałamWysokiego,przestało.
22