Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przynajmniejtrzyrazymłodsniżwrzeczywistci
była.NalewoiprawoKordzobaczyłpomieszczenia,
zktórychzerkałynawchodzącychgościdosyćfrywolnie
ubranedamy.Amożeraczejwystawiałysięnaich
widok?Pochwilisprawabyłajasna:Kamilusłyszał
wysoki,kobiecypisk,połączonyzwybuchemmęskiej
radości.Toprzezporęczodschodów,piętrowyżej,
przewiesiłasiębrunetkazrozpuszczonymiwłosami,
zktórejdekoltuwymsknęłysiępiersi.Starapudernica
odwróciłasięizaczęłacośdoniejmówićpofrancusku.
Czyabyniepomyliliśmymiejsca?Steadprzyjmie
mnieTUTAJ?KordzwróciłsiędoPonaranieco
przyciszonymgłosem.
Niemapowodu,żebyśmówiłszeptemodparł
Ponar.PanSteadzałatwiatupewieninteres.
Możeniepowinniśmymuprzeszkadzać?Nie
lepiejwinnymterminie?
AlepanStead,choćstrasznyzniegopurytanin,
dosyćdługotudziśzabawiwtrąciłodźwierny.Proszę
sięniezdziwić,jeślibędzienieconerwowy.To,
coostatniosiędziejewLondynie,bardzogowzburzyło.
Proszęwybaczyć,alejestemobcokrajowcem,
dopieroodniedawnagoszczącymwLondynie.Szczerze
mówiąc,nazwiskopanaW.T
.Steadausłyszałem
zaledwieparędnitemu.Nicminiemówiło,nieznam
szczegółówjegodziałalnościwyznałKord,ale
odźwiernyjużniesłuchał,wróciłnasjposterunek.
Tymczasemstarapudernicazaczęłagłośno
zachęcaćmężczyzndoskorzystaniazusługswojego