Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podobało,skoroczterylatapóźniejsiedzielinULeona”nadal
jakopara.
Przełykająckolejnykęsdoprawionyniezjadliwymsosem,
Magdapomyślała,żeczekaterazintensywnanaukaangiel-
skiego,bojejobecnypoziomjestraczej…turystyczny.Zmiana
kraju,środowiska,poszukiwaniepracy.Poznawanienowych
ludzi.PozatymnapewnotrzebabędziepozamykaćwPolsce
mnóstwospraw,zanimwyjedzienadłuższyczas.Iwiza.
Cholera,czydoStanówpotrzebnajestwiza?Chybajużnie?
Szczerzemówiąc,jestemnaprawdęmilezaskoczony.
Bałemsię,żezrobiszstrasznąawanturę.Wiesz,takiebabskie
dramy.Płacz,błaganie.Chybabymtegoniezniósł.Znasz
mnie,kobiecełzywywołująwemnieirytację.Zbędnastrata
energii,któranieprzynosiżadnychkorzyści.Nigdyzabardzo
nierozumiałemtychzachowańukobiet.Dlategowolałemci
topowiedziećwmiejscupublicznymciągnąłAdam,jedno-
cześniewpatrującsięwswójniedojedzonystek.
Nierozumiem.Magdapoczuła,żekawałekwołowi-
ny,którywłaśnieprzełknęła,powoliprzesuwasięwkierunku
drógoddechowychzamiastdożołądkaiodbierajejdostęp
tlenu.Dlaczegomiałabymrobićdramę?onasząprzepro-
wadzkędoNowegoJorku?
Naszą?oMoJĄprzeprowadzkę.
Jaktotwoją?Terazjużbyłapewna,żetlenwprzedziw-
nysposóbwyparowałzjejotoczenia.Czułateż,żeżołądek
9