Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sztukaczytania*1
Aleksiążkibędąnapółkach,prawdziweistoty,
Którezjawiłysięraz,świeże,jeszczewilgotne,
Nibylśniącekasztanypoddrzewemwjesieni,
Idotykane,pieszczone,trwaćzaczęły
Mimołunnahoryzoncie,zamkówwylatującychwpowietrze,
Plemionwpochodzie,planetwruchu.
Jesteśmymówiły,nawetkiedywydzieranoznichkarty
Alboliteryzlizywałbuzującypłomień.
Oileżtrwalszeodnas,którychułomneciepło
Stygnierazemzpamięcią,rozpraszasię,ginie.
Wyobrażamsobieziemię,kiedymnieniebędzie
Inic,żadnegoubytku,dalejdziwowisko,
Sukniekobiet,mokryjaśmin,pieśńwdolinie.
Aleksiążkibędąnapółkach,dobrzeurodzone,
Zludzi,choćteżzjasności,wysokości.
CzesławMiłosz,Aleksiążki
JesttakabaśńJanaChristianaAndersenaokrasnoludku,który
mieszkającukupca,doskonaleurządzonywprzytulnymwnętrzu
korzennegosklepu(anienajmniejszyelementtegourządzenia
sięstanowiłasutoomaszczonakasza),zezdumieniemodkrył
nagleistnienieinnegoświata.Tenrozkwitałnocamizksiążki
ocalonejodzniszczeniaiczytywanejprzyułamkuświeczkiprzez
głodującego,ubogiegostudentamieszkającegonapoddaszu.
ÓwkrasnoludekzbaśniAndersena,razzwabionyurzekającą
wizją,wystajegodzinaminastrychu,drżączchłoduizaglądając
przezdziurkęodkluczadoprzemienionegownętrza,apowraca-
jącpozgaszeniuświatłanadół(dokaszy),zachowujewpamięci
*Tekstniedrukowany.
11