Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaproszeniadolektury
Gdymjanagi,gdymjabosy,
Głódwchacie?
33
Czytającwiersz,możnawtendialogwkroczyćizająćwnim
różnemiejsca.Gdymówimytekstgłośno,wsposóbnaturalny
ustawiamysięwnimpostroniemówiącego.Tasytuacjapomaga
namomentzapomniećotym,kimjesteśmyiwchodzićwróżne
role,mówićróżnymijęzykami,przymierzaćsiędoróżnychdo-
świadczeńapoprzeztowszystkopozwalalepiejrozumiećin-
nychludzi,zgłosamiktórychpróbujemysięutożsamić.Niejest
tołatwealewartoprzynajmniejspróbować.
Możnaodbieraćpoezjęodstronyadresatainawetjestto
prostszyiczęstszysposób(realizujesięonwczasiesłuchania–
czytania).Wtedywyznaniepoetylubtego,wczyimimieniuon
mówi,przyjmujemyjakoprzesłaniedomagającesięodpowiedzi,
jakowezwaniedozajęciastanowiska,doosądulubwspólnego
przeżycia.Oczywiście,realizacjatakiepostawyteżniezawsze
jestmożliwa.
Wtedyzostajerolagościawświeciepoezji,uważnegoob-
serwatora,świadkaczyichśprzeżyćiodkryć,rolawędrowcapo
szlakachdobrzeoznakowanychiprzemierzonychprzezinnych.
Aleitoniejestmało:staćsiędziedzicemtegofantastycznego
kraju,wktórymczłowiekdoczłowiekamówibezpośrednio
ufnie,bezwstyduilęku.
Zwiarąwzrozumienie.
33
MariaKonopnicka,Aczemużwy,chłodnerosy,padacie…
50