Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.Dzieciństwoilataszkolne
V
19
Pami
ę
tamteżnast
ę
puj
ą
c
ą
osobliw
ą
rzeczzmojejdrugiej
szkołypodstawowej,mieszcz
ą
cejsi
ę
naGrochowieprzyulicy
Paca.Dotejszkołyprzysyłanouczniów,zktórymibyłykłopoty
wychowawcze.Citrudniuczniowietrafialinakierownikaszkoły,
którybyłdawnymoficeremwyrzuconymzarmiipolskiej.Ion
potrafiłdaćsobieznimirad
ę
.Ametodabyłabardzoprosta,
chociażobecnieniedopuszczalna:onichpoprostubił.Czasem
krewsi
ę
lała.Alewykroczeniabyłypoważnekradzieże,pobicia...
Niespodziewanierodzicetrudnychuczniówbardzokierownika
chwalili,anawetwr
ę
czprosili:„PanieKierowniku,jajużniedaj
ę
rady,alePanjakośpotrafiichdyscyplinować.Dziekuj
ę
zato.
IniechPantemumojemujeszczerazprzyłoży”.Irzeczywiście,
wszkolebyłporz
ą
dek.Cowi
ę
cej,cichuliganigolubili.Byłfair,
niktniedostawałwskórębezpowodu.
LP:AwktórymmomenciepojawiłysięTwojezainteresowaniama-
tematyką?
HW:
Musz
ę
przyznać,żebardzowcześnie...Byłatomiłośćod
pierwszegowejrzenia.Nigdyniemiałemżadnejw
ą
tpliwości,co
chc
ę
robić.Matematykaodpocz
ą
tkuwygrała,nigdyniczymin-
nymtaknapoważniesięniezajmowałem.Pamiętamdokładnie,
żewwiekuniewi
ę
cejniżpi
ę
ciulatmiałemmani
ę
rozkłada-
nialiczbnaturalnychnajaknajwi
ę
cejsposobównasum
ę
in-
nychliczbnaturalnych.Potrafiłemgodzinaminadtymsiedzieć
icałezeszytyzapisywać.Apotemmamatosprawdzała...
LP:Ajakimuczniembyłeś?
HW:
Bardzodobrym.Byłemambitny,zawszemiałemnajlepsze
możliwiestopnie,chociażnaukawi
ę
kszościprzedmiotównie
sprawiałamiprzyjemności.
LP:NastępnyetaptoLiceumim.WładysławalVnaPradze.
HW:
LiceumWładysławaIVmiałowtedybardzodobr
ą
opini
ę
,
zreszt
ą
terazteżma.Byłatowtedytylkom
ę
skaszkoła,alejuż
rokpóźniejzacz
ę
toprzyjmowaćdziewczyny.Mojasiostrateż
skończyłat
ę
szkoł
ę
.Ciekawe,żezpojawieniemsi
ę
dziewcz
ą
t
wi
ą
załysi
ę
pewneproblemywychowawcze.Wśródnauczycieli