Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyktórejchłopcysącząalkohole,ajarozmyślałam,zamiastsączyć
tealkoholerazemznimiirozmawiaćopolityceczymiłości,
rozmyślam,dokądtawindaprowadzi.Oczywiścietawindajestdla
mnienieztegoświata.Bonagleodnalazłamwsobiejakieśdziwne
wspomnienie,tenbłękit,temetaliczno-szklanedrzwiwindy,jakbym
gdzieś,kiedyś,jakbymwiedziała,doczegosłużyiżeniekoniecznie
dopodróżowaniawdółiwgórę.Windacorazbardziejmnie
hipnotyzuje.Mamodczucie,żetoniemożebyćottakasobiezwykła
winda.Żetawindatomiejsce,gdzienaszeciałazamieniająsię
wenergięświetlnąidziękitemupodróżująmiędzyodległymi
galaktykami.
Jedyneconigdymnieniezawiodło,tomojewierszeiniebo.Toniebo,
któreniekiedysięotwiera.Tabłękitnapowiekanieba,wktórąjestem
zapatrzona.Doktórejwciążbiegnę.Jedynecobyłodlamnie
przyjazne,torośliny,kamienieizwierzęta.Tylkooneumiałyłagodzić
mójból.Jedynecoumiałomnieprzytulićdosiebie,togwiazdy.
Jedynecoumiałozemnążartować,toksiężyc.
Wziemskimwymiarzemiłośćtotylkochemia.Przechodzisięjak
chorobę,jakanginęlubprzeziębienie.Prędzejczypóźniejprzechodzi.
Alemożenasdotyczyćtainnamiłość.Miłość,którajestczymświęcej
niżmiłość,dlategoniemaimienia.Niemanicwspólnego
zpieprzonymtrójwymiarem.Jestspoza,przychodziztakdaleka,
żenawetniepotrafilibyśmysobietejodległościwyobrazić.Rozmawia
znamipoprzeznaturę.Jestwiatrem,deszczemiśniegiem.Jest
wtemperaturzekażdegoprzedmiotu.Przenikacięjakbłękitneświatło.
Niektórzyludziejakogryzkijabłka.Jakbyichktośzjadł,izostaje
tylkokosturosobowości.Zjadająnasróżnerzeczy,powierzchowność,
pieniądze,ambicje.Zjadanaswiedza,tewszystkieprzewrotne
strategiewiedzy.
Odczegośtrzebazacząć.Odkrokusów,którekwitną,niewiedząc
dlaczegoanipoco?Możeodjaskółki,którauczyłacięlotupodwiatr?
Odrzeki,którejspokójzakosztowałzwierzeńłabędzia?Odczegoś