Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Światzmierzawdobrymkierunku,czyżnie,
Samanto?
–Owszem.Realizacjategoprojektutoabsolutny
przełom.Otwierająsięprzednamiwręczniezmierzone
możliwości.Nareszcieludzkośćosiągnienajwyższy
stopieńrozwoju.Naszświatwkońcustaniesię
doskonały,Oliwerze.Współpracaznimitobył
wyśmienitypomysł,prawda?
Zachwytwgłosachtychdwojgaświadczyćmógłtylko
ojednym:zdecydowaniebylidumnizpracynad
projektem.
Przemierzającdługi,szerokikorytarz,kroczyliprzed
siebiewtempieżwawymijednostajnym.Sterylnabiel
wnętrzkompleksulaboratoryjnegoniebyładlanich
niczymnowym,albowiempośródtychbiałychściannie
tylkopracowali,lecztakżejedli,anawetspali.Chcąc
osiągnąćpowodzenie,poświęcalisięprojektowibez
reszty.Przekonaniosłusznościswychdziałań,nie
przerywalibadańaninachwilę.
Idącprzedsiebie,mijaliwielezamkniętych
pomieszczeń,wktórychtrwałyeksperymenty
przeprowadzaneprzezichwspółpracowników.
SamantaiOliwerubranibyli,jakcałareszta
naukowców,wbiałefartuchy.Wrękachtrzymaliteczki,
zapewnezwynikamidotychczasowychbadań.Oliwer
byłdośćwysokiiszczupły,obladejtwarzy,zciemnymi,
raczejkrótkimiwłosami.Miałteżobfityzarost–efekt
zaniedbaniawynikającegozpochłonięciapracą.
USamantyteżbyłowidaćtakiezaabsorbowanie.
Krótkieczarnewłosyuczesałastarannie,niezadbała
jednakomakijaż,którymógłbyzamaskowaćzmęczenie,