Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
onajdrobniejszychszczegółachdotyczących
poszczególnychfazprodukcjiitaknicbuntownikomnie
dadzą.Niezwiększąwcaleichnikłychszanswwalce
ztymibezlitosnymimaszynami.Mimowszystko
wyglądałonato,żeniemainnegowyjścia…Aich
niewiedzęmożewykorzystaćnaswojąkorzyść–tak
byutrzymaćsięprzyżyciuidotegoprzynajmniej
sprawiaćwrażenie,żepomagatym,którzysąpotej
dobrejstronie.
–Amamwybór?–zapytał,domyślającsię,jaką
dostanieodpowiedź.
–Masz.Możemycięzabićzato,żepracujeszdla
rządu.Czytywogólejesteśświadomy,doczegopolicja
iwojskoużywajądronów,którebudujesz?Czyzdajesz
sobiesprawęzezła,któreczynisz?Czymożezrobili
cijużwodęzmózguiniedostrzegasz,corządznami
robi?
–Dostrzegam.Alenicnieporadzę.Źlesięztym
czuję,alemuszępracować,żebyzacośżyć.Zrządem
niewygram.Aprzedewszystkimniewygram
zObserwatorami.
–Bzdura!Jesteśtylkonumerkiemwichsystemie,nie
traktującięjakczłowieka;niemożesz
imnatopozwalać.Należyobalićtyranów,ażeby
toosiągnąć,trzebawalczyć!Awłaśnietakimijak
tykierująjakbydłem.Możejeszczemipowiesz,
żeliczyszciąglenato,żewszystkosamosiępoprawi?!
Żetwojaciężkapracazaprocentuje?!Albożetaobca
rasarzeczywiściemawobecnasdobrezamiary?!He,
he,he!!!–SiedzącynaprzeciwkoArturawielkolud
roześmiałsiędonośnie;drugimężczyznazawtórował