Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Drzwiotworzyłkilkuletniciemnowłosychłopiec.Olga
Kosteckaitowarzyszącyjejmężczyznaweszli
dośrodka.
–Tatakazałmiotworzyć,boterazjestzajęty,
bomusizmienićpieluchęMiruni,bozrobiłakupę–
powiedziałmalec.–ANelamupomaga.
Olgauśmiechnęłasiędoniego.
–Agdziejesttwojamama,Adasiu?
–Poszładosklepu,żebytataznowunienakupował
jakichśpierdół.
–Topierdołysiękupuje?
–Starszababciamówi,żetatakupujepierdoły
zamiastpotrzebnerzeczy–odparłchłopczyk.–Mam
waszaprowadzićdogabinetutaty.
Olgawrazztowarzyszącymjejmężczyznąruszyli
zachłopcem.
–Czytrafiliśmypoddobryadres?–zapytałszeptem
Olgęmężczyzna.–Detektywzmieniającypieluchy?
–RęczęzaprofesjonalizmMirka–odparłarównie
cicho.
Usiedliwfotelach,achłopczykzabiurkiem.Wtym
momenciedopokojuwszedłprzystojnywysoki
trzydziestokilkulatekzciemnymibujnymiwłosami
irówniebujnąbrodą.
–Witam,ciociu.–Pocałowałkobietęwpoliczek,ado
mężczyznywyciągnąłrękęnapowitanie.–MirekFiler.
Niebyłspokrewnionyzkobietą,koleżankąjego
matki,alezwyczajzczasówdzieciństwatytułowaniajej
wtensposóbpozostałdodziś.