Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zawołałordynansa,którydrzemałwyprostowany
nastołkuwprzyległejizbie.
Stanąłprzedgenerałem,otwierającszerokoszare,
wypełzłeoczy,jakbyprzenigdyichniemrużył.
–Listytemająbyćwysłaneniezwłocznie–rzekł
Kościuszko.
–Wedługrozkazu,paniegenerale.
–Cosłychać,Macieju?
–Ano,źlesłychać.Tenowe,meldujęposłusznie,
żadnejsubordynacjinieznają!Włócząsiępomieście,
prochujeszczeniewąchali,atakiefanaberyjne,
żetylkonosadrądogóryibreweriewyprawiają,
rezoluty!Straganiarkomdziśpowywracalistragany.
Dojajeksiędorwalinarynkuinużciskaćniemi
domuru,nibykulami!Sądnydzień,gwałt,rwetes!
Żydówywrzeszczały,jakbyjeżywcemzeskóry
odzierał!...
–Którzyżtobyli?
–Akadukichwie!meldujęposłusznie,zniklijak
kamforabezpieprzu!Tylkowielebyłokrzyku,hałasu
iprzeklinania!
–Głuptasy!Sowizdrzały!Gaskony!–zżymałsię
generał.–Drapieżnetoaniesforne.Biedęgnębić
poczytująsobiezagodziwąrozrywkę!
–Przychodzilituznowumieszczaniezeskargą,
żezażywnośćniepłacone,żesłoninycałkiemzbrakło,
wszystkożołnierzenaborgzabrali,azpiwnicy
Kolasińskiemuwinabeczułkęsamowolniewytoczono.
Prawowaćsięniesposób,botamponoibratanekpana
sędziegodoraptusunależał.
–Gdzieżsąciludzie?
–Niedopuściłjaichdopanagenerała;powiedziałem
imgrzecznie:Idźcienazłamanyłeb,naszgenerał
mapilnesprawy;niechtainnymrazem!Izatrzasnąłem
drzwi,żewylecielistądjakzprocy!
–Toźle!Rządziszsięjakszaragęś!Powiedziałem
raz:zameldowaćmaszkażdego,ktosiędomniezgłasza.
Siłazłegoznieposłuszeństwapłynie!
Odprawiwszyzasępionegozburczeniemordynansa,