Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1.
Nawyki
DziałaczkanarzeczprawobywatelskichiniezwyklepłodnapisarkaMaya
Angelouwstawałaoszóstejranoiszłapracowaćdo„ciasnego,
paskudnego”pokojuhotelowego,którywynajmowałanieopodalswojego
domu.BrałazesobąBiblię,taliękart,butelkęsherryioczywiście
materiałydopisania.Kiedyoszóstejtrzydzieściwchodziładopokoju,
układałasięwygodnienałóżku,opierałasięnałokciuwzagięciachpościeli
ipisałaażdopierwszejprzerwynasherryogodziniejedenastej.
Poprzerwieznówpisała–ażdolunchu,poczymprzerywałapracę,
wracaładodomuiażdopiątejpopołudniunawetniezerkaławstronę
zapisków.Następnegodniazaczynałaodnowa.Najejprośbęzpokoju
hotelowegousuniętowcześniejwszelkiedekoracje,agdywnim
przebywała,nigdyniezmienianopościeli;pozwalałatylkonaopróżnianie
koszy.Jejotoczeniekażdegodniawyglądałotaksamo.
Niektórzyspośródnajwiększychpisarzynaszychczasówzachowywalisię
dziwnie–aprzynajmniejnamsiętakmożewydawać.VictorHugo,autor
Nędzników
,prosiłlokaja,żebyzabierałmuwszystkieubraniainie
oddawał,dopókinieskończyrękopisu;zapewnepoto,bynierobićnic
innego,pókiniepostawiostatniejkropki.ZkoleiHermanMelville,autor
MobyDicka
,rzekomoprosiłżonę,bynaczaspisaniaprzykuwała
godobiurka.Mówięwamotym,ponieważwszystkietesytuacje
przedstawiająkogoś,ktośczułniemocwdziałaniuiszukałsposobuwyjścia
zimpasu.
Czyzastanawiałeśsięnadtym,jakwysokorozwiniętązdolność
dosamokontrolimająniektórzyludzie?Ci,którzymówią,żecośzrobią,
apotemzaczynająikonsekwentniedziałają,niezależnieodtego,czy
chodzioichnowehobby,czyozawodoweprzedsięwzięcie?Nieposiadają
oniżadnejtajemniczejwrodzonejzdolności,niedostępnejdlazwykłych
śmiertelników[5].Badaczedowiedli,żetworząoniwokółsiebieotoczenie,
dziękiktóremuunikająpokus.Pracująwciszy,wsurowych,
nieprzytłaczającychwarunkach,aponieważnicinnegoniezabiegaoich
uwagę,potrafiąsięskupić.
Angeloustworzyłaprzestrzeń,zktórejwyeliminowaładystraktory.
Cowięcej,wykreowałaspecyficzneśrodowisko,kojarzącejejsię
zzadaniem,którezamierzaławykonać(wjejprzypadkubyłotopisanie),
cooznaczało,żezakażdymrazem,gdyznalazłasięwtymswoistym
otoczeniu,jejmózgotrzymywałsygnałdopisania.HugoiMelville
wzasadziedziałalipodobnie,lecznigdyniestworzyliwarunków,wktórych
pisaniezawszeszłobyimgładko,bezkoniecznościpodejmowania
ekstremalnychśrodkówzaradczychwostatnichtygodniachpracy.
Nawetjeśliniemarzymyozawodziepisarzaidalekonamdoluksusów,
dziękiktórymmoglibyśmynastałewynajmowaćchoćbynawetciasny