Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rodzinaMarkiewiczówwypiłajeszczeprzedweselem,dlategowostatniejchwilitrzebabyłokupowaćnastępnebutelki.
–Jakmożeciemówić,żejestembiedota?!Przecieżsiędołożyłam–próbowałaichprzekrzyczeć.
Gdyzobaczyła,żejejpożyczonasukniaślubnajestporwana,wyrwałasięzprzepychankiichwyciłazatelefon.
Zpłaczemzadzwoniładodomu.Odebrałojczym.Poprosiła,żebyprzyjechałijązabrał.Byłzapółgodziny.Zprzyjęcia,
którenadobrezamieniłosięjużwlibację,zabrałiją,iMarka.Podrodzetłumaczył,żetakwspólnegożycianiewarto
zaczynać,żewszystkoprzednimi,więcniechsięniesprzeczają.Tłumaczyłtakdługo,ażMarekobiecał,żebędzie
spokojny.
OjczymzawiózłobojedoOlsztyna.CiasnąiprawienieumeblowanąklitkęwstarejkamienicynaulicyPartyzantówpod
numeremdwanaściejeszczeprzedślubemnarokzgórywynajęłaiopłaciłamłodymDanuta,którachciała,żebyzaczynali
razemnaswoim,aniekątemujednejczydrugiejmatki.
BATONIKNAZŁYLOS
JoannaniekryłaprzedDanutą,żeaniślub,aninocpoślubnasięnieudały.Ranoprzyszładomatkidoszpitalainietylko
wszystkojejopowiedziała,lecztakżepokazałaburaczkoweśladynaszyi.
–Zobacz,onmniedusił.Normalniemniechwyciłzagardłoidusił–mówiłaroztrzęsiona.
KolejnewizytyAsiumatkiwszpitalubyłyciągiemniekończącychsięnarzekańilamentów:żeMarekpijeiśmierdzi,
żesprowadzakolegów,żenieszukaroboty,żeniemającojeść,żewciążsięawanturujeidotegotojąszarpie,todusi,
araznawetstraszyłnożem…
Asiabyłaroztrzęsiona,zdnianadzieńrosłycieniepodjejoczami,byłakłębkiemnerwów.Matkawidziała,
żedziewczynaprzeżywapiekło,dlategonawetniepróbowałajejprzekonywać,żepowinnawalczyćotenzwiązek,
rozmawiaćzMarkiemczydopasowywaćsiędoniego.Szybkouznała,żecórkamarację,żejedynymwyjściemjest
rozwód.ObiecałanawetAsi,żejaktylkowyjdziezeszpitala,tojejwtympomoże.
–Pójdziemydoadwokata,opłacimypozew,wniesiemydosądu...Nietypierwszasięrozwiedziesz,nieostatnia
–tłumaczyłaAsiwtenostatnipiątektrzynastego.Czułasięjużwmiaręsilna,więcodprowadziłacórkęzeswojejsali
dodrzwiszpitala.Dreptałytakoboksiebie,szeptały,cochwilkaprzystawały.Gdypodrodzemijałyszpitalnysklepik,
weszłydośrodka.Danutanaosłodękupiłacórceczekoladowynadziewanybaton.(Papierekponimznalazłapotem
nalodówcewkawalerceprzyPartyzantów.Dziękitemuzmiętemupapierkowiwiedziała,żeAsiapowizycieuniej
wszpitaludotarładodomu).
NIEPOTRZEBNEZWIĄZKI
PocoAsiazwiązałasięzMarkiem,tegoDanutadodziśniemożezrozumieć.Odlatczęstomyśliotym,analizujetoido
końcaniewie.Odrazubyłowidać,żewcaledosiebieniepasowali.Onbrzydkidryblas,częstozionąłalkoholem,prosty
iprostacki,bezrobotny.Onafiligranowablondyneczkazdługimiwłosamiimelancholijnymspojrzeniem.Choć
wostatniejchwiliniepodeszładomaturyichwilowoteżniemiałapracy,tojednakbyłaiambitna,iinteligentna,lubiła
poezję,wprezenciepodarowałajedentomikmatce.Możezaimponowałjejniebieskimercedesbeczka,którymMarek
podjeżdżałpodblok?Wszyscywkołowidzieli,żeAsia,któradopoprzedniegochłopakaAndrzejazsąsiedniejdzielnicy
jeździłaautobusami,terazwozisięmercedesem.Uwierzyła,żejegorodziceionsąbogaci?MielidompodOlsztynem,
wynajmowaliludziomstancje,mieliauta,„zadawaliszpanu”,jaktosięwtedymówiło.
GdyAsiapytała:„Mamo,ico?MożetenMarekbyć?”,Danutamilczaławymownie,apotem,choćgonielubiła,
odpowiadała,żemożemapięknąduszę.
–Dziecko,abotorazsiętrafiająmałżeństwa,żeonagrubaibrzydka,aonjakzobrazka?Albonaodwrót?–Alezaraz
dodawała,żegorszeodjegobrzydotyfizycznejjestto,żepijeiprzychodzidoAsinakacu.Tłumaczyłateż,żeAsine
dwadzieściatrzylatatonieczasnaślubzchłopakiempoznanymzaledwietrzymiesiącewcześniej.AleAsiabardzo
chciałategoślubu.Możepoto,żebysięwyrwaćzdomu,odojczyma?Odsłuchaniaichkłótni?Odjegochamskich
odzywek?Tomógłbyćtenpowód–samaprzedsobąprzyznajeDanuta,któraprzedlatypalnęłaidentycznegłupstwo
–wyszłazamążzafaceta,któregoniekochała,którydoniejniepasował,któryniebyłwjejtypie.Tobyłabardzo
podobnahistoria:onmówił,żejąkocha,aonajakośnieumiałastanowczogoodrzucić.Onchodziłzaniąkrokwkrok,
godzinamiwystawałpodjejpracą,kupowałprezenty,prawiłczułesłówka,aonajakośniepotrafiłamuwprost
iprzekonywającopowiedzieć,żegoniechceiżemajejwkońcudaćspokój.W1988rokuDanutawzięłaślub,choć
wiedziała,żeAsiaojczymanielubiinieakceptuje.Gdypierwszyrazprzyprowadziłagododomu,córka,którejakurat
wypadłyprzedniemleczaki,wysepleniła:
–O,nie,nie!Zadnegoojcymatuniechce.
BĘKARTSIĘTRUJE
Danutamężaniekochała,alezachowywałasię,jaknażonęprzystało:gotowaładużoismacznie,boonlubiłzjeść,prała,
prasowała,sprzątała.Onchodziłdopracyiczęstopił.Byłyawantury,kłótnieikrzyki.Naszczęściemążznalazłsobie
pracęwNiemczechiwyjechał.Pracowałtam,słałpaczkiiwpadałzwizytami.Jakbyłysame–byłyszczęśliwe.Jak
wracał–grałyprzednim,żewszystkojestwporządku,adosiebieporozumiewawczopuszczałyoczka,pokazując
naporcje,któresobienakładał,czykomentującmilczącojegobrakelementarnychmanier.
Asianigdysiędoojczymanieprzekonałaaninieprzyzwyczaiła.Lubiłajegopaczkizmodnymiubraniami,doceniała,
żewkładałdonichteżniedostępnewtedywPolscekolorowe„Bravo”,któregozazdrościłajejcałaklasa.Alemimo